Taka forma artystycznego wyrazu była mi bardzo długo ideologicznie obca. Trochę teatralna maniera wokalisty skutecznie mnie zniechęcała do przebicia się przez ta płytę. Utwór z pierwszej ich płyty czyli z 1996 roku ruszył mnie dopiero kilka lat temu, gdy przesłuchałem sobie całe roczniki audycji Tomka Beksińskiego.
cały tytuł, czy też może podtytuł płyty brzmi- "Cykl obraca się narodziny dzieciństwo pełne duszy uśmiechów niewinnych i zdrady"
Dorian to potęga, to najlepszy ich utwór, a może jeden z nielicznych jakie mnie powaliły. Nadal ciężko mi słuchać ich płyt w całości, nie jest to muza do słuchania, to muzyka do czucia. Ale ten utwór ma w sobie taki ciężar i moc, że trafia na samochodową składankę, ale co dograć obok niego żeby pasowało?
wersja live- czad!
wycinek streszczenia fabuły powieści "Portret Doriana Graya" dla leniwych:
...Zafascynowany taką przemową Dorian zdaje sobie sprawę, że wraz z wiekiem jego uroda przeminie. Entuzjastycznie wypowiada więc życzenie, by to twarz na obrazie szpetniała z wiekiem i pod wpływem popełnionych grzechów, a nie on sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz