Flapjack rządził. Obie płyty to świetne produkcje z rejonów mocniejszego grania, a wszędzie są paluchy Litzy. Jak już pisałem lubię generalnie wszystko co powstaje z jego udziałem. O pierwszej płycie i o statusie Flapjacka w moim muzycznym życiu już pisałem stąd ani słowa dzisiaj o tym aspekcie tej muzyki. Niech chłopaki się sami wypowiedzą o swojej drugiej płycie
To była kasetowa era. Podczas swoich cotygodniowych wyjazdów do wielkiego miasta clem pobierania nauk zamiast ciuchów zabierałem ze sobą kilkanaście kaset, które potem katowałem cały tydzień, no chyba, że sobie coś kupiłem nowego. Kaseta "Fairplay" znakomicie sprawdzała się podczas przemieszczania się po mieście środkami masowej komunikacji. Była to kaseta z Metal Mindu, a te miały to do siebie, że brzmiały piekielnie dobrze, dynamicznie, mało szumów. To był dramat kupić nowa kasetę z fajną płytą na mocno szumiącym i słabo brzmiącym nośniku. Nie to co teraz, wszystko dostępne na płycie kompaktowej albo w empetrzy.
jeśli chcesz kupić dobrego walkmana kasetowego, byś był zadowolony z dźwięku musisz zapoznać się z tym artykułem:
Ten numer powoduje nadal u mnie stan jak określił to Fisz- "...30 centymetrów ponad chodnikami". Genialne dęciaki dodają jeszcze więcej energii tym riffom. Rockowa jazda i bujanie w najlepszym stylu.
Jakiś czas temu nabyłem tego oto singla kompaktowego i znów na kilka dni Flapjack był przeze mnie najczęściej puszczanym polskim bandem.
Do dzisiaj uważam, iż okładki pierwszych płyt Flapjacków, to mistrzostwo świata. Uwielbiam ten sweterek z cyframi i odcisk buta każdego nastoletniego rockera (pierwsza płyta). Jak dla mnie jedne z lepszych okładek polskich płyt.
Jeśli jeszcze ktoś nadal nie wie jaki sprzęt wybrać polecam ten artykulik z krótkim opisem poszczególnych modeli i z podanymi cenami.
Stare dobre czasy. Nastolatkowie w latach 90'tych 🤘
OdpowiedzUsuń