Jeden z poważniejszych tekstowo i muzycznie utworów na genialnym debiucie sztywnych. Za młodu przeze mnie utwór niedoceniony, być może niezrozumiały. Tekst mało zabawny, muzyka posępna. Taki prawdziwy rock z nadal aktualnym tekstem. Wiem, że już pisałem o pierwszej płycie tego zespołu ale chyba warto do niej często wracać z racji swojej wysokiej pozycji w moim prywatnym rankingu polskiego rocka, a do tego tyle ciekawych artykułów prasowych z tamtych czasów udało mi się odkopać.
Wszystko co ważne o Szpalu juz napisałem w poprzednich postach o tym jednym z ważniejszych dla mnie zespołów, więc dzisiaj nich mówi za mnie ówczesna prasa.
Na początek garść pikczersów i prasowych wzmianek z epoki pierwszej płyty a może i z epoki przed jej wydaniem:
genialny numer- Nasza kultura
Na początek garść pikczersów i prasowych wzmianek z epoki pierwszej płyty a może i z epoki przed jej wydaniem:
genialny numer- Nasza kultura
W tym tygodniu był Izrael o kulturze, dzisiaj Sztywny o kulturze, bardzo kulturalny tydzień.
Dobrze się zapowiadali, pierwsza płyta bardzo dobra, ale im dalej tym gorzej. Niestety.
OdpowiedzUsuń