Mam takie napady, jak zacznę słuchać jakiegoś zespołu czy tez płyty, to potem nie mogę przestać. Najczęściej właśnie mam tak z Tadeuszem Nalepą i Breakoutem. Jak przesłucham jedną płytę, to już potem muszę przerobić wszystkie inne, które mam, i które mi się podobają. Wpadam w trans i nastrój bluesowy i słucham.
Ależ ten otwierający utwór ma moc. Przepiękne. Dwie części utworu, wejście w drugą rozbujaną część powala. Do tego brzmienie tej płytki selektywne, mocne. Przyjemnie się tego słucha. Są tu jeszcze na tej płycie takie utwory, że włosy mi się jeżą. Bluesowo-rockowe jak dla mnie na światowym poziomie. Tak bym to określił. Lekko i przyjemnie słucha mi się tej płyty i z przyjemnością patrzę też na dobrą okładkę z konserwą turystyczną.
Skąd taki duży deszcz
Genialna rzecz w dyskografii Nalepy, zresztą Tadeusz mało słabych rzeczy nagrywał.
Płyta "70A" to taka szara eminencja polskiego rocka. Za każdym razem gdy jej słucham jestem rozwalony. Słabych momentów nie znajduję. Jedynie utwór "Zapraszamy na korridę" wystawia mnie na dylemat z cyklu przewinąć czy się męczyć? "Przestroga" też nie należy do moich faworytów, ale pozostałe kompozycje to potężne muzycznie rzeczy:
Przemijanie- śpiewa Mira, robi to znakomicie, a saksofon potężny!
Dziwny Weekend- wspólne śpiewanie Tadzia i Miry,
Taką Drogę- kolejny mocny akcent tej płyty. Solówki smakowite
Piękno- piękne po prostu, jak na całej płycie, mnóstwo swobody, luzu.
Generalnie blues, jazz, rock.
Nie Znasz Jeszcze Życia- flet!
Świetna, bardzo dobra płyta. Pozycja obowiązkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz