Dzisiaj dla mnie to wydawnictwo jest już tylko archiwistyczną ciekawostką i dowodem na istnienie muzyki w epoce postindustrialnej. Nic nie widać nic nie słychać, tak w skrócie można by oposać tą kasetę. Jednak kiedyś tak się słuchało muzyki, tak się ją zdobywało. Nagrywało, przegrywało itp.
Kończąc więc Tydzień słuchania kaset magnetofonowych, dokumentuję więc takim historycznym akcentem. Niech ta kaseta będzie hołdem dla czasów minionych. Chwalcie potęgę kasety! Mimo iż jakość nośnika nie ma się co oszukiwać, najlepsza nie była, ale miało to swój urok.
Z wydawnictwa FALA mam tylko jeszcze kasetę Armii. Nie mogę nic znaleźć w sieci o nich. Ktoś coś wie o tym wydawnictwie?
Bardzo ciekawy wydawca, kultowy, piracki, z pierwszej połowy lat 90. Który wydawał, właśnie takie nagrania, z prób , koncertów, ale też z studia. Mam kilka ich wydawnictw, w tym takie, gdzie wydawca opublikował katalog swoich wydawnictw. Zwróćcie uwagę, na stosowaną przez wydawcę skalę, ocenę jakości wydanych materiałów. :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia, jest jeszcze taka, że o jednym z tych wydawnictw mówi Lech Janerka, na płycie, bardzo rzadkiej, "Bez prądu"
Rzecz tyczy wydawnictwa Klaus Mitffoch, do dziś nie wydanego nigdzie indziej.
Szkoda WIELKA, że kolega nie zgrywa takich wydawnictw, przepadną , ulegną zapomnieniu.
Zgrywanie nie jest trudne, wystarczy magnetofon, deck, można kupić za 100 złotych, plus komputer. Jest to banalnie proste. Chętnie pomogę, powiem jak to ładnie zrobić.
http://19661129.blogspot.com/2012/02/przedsiewziecie-muzyczne-fala-proponuje.html
magnetofon mam, może jak znajdę wiećej czasu i spokoju to zacznę takie rzeczy robić. Wtedy się zgłoszę o pomoc. Komputer też mam :)
OdpowiedzUsuńod razu podpowiem, potrzebny jest jeszcze "kabelek". Jeśli nie masz profesjonalnej kart dźwiękowej, to będziesz potrzebował z jednej strony, kabel z dwoma "cińczami" a z drugiej z mini jackiem, stereofonicznym. Można takowy kupić w sklepie nie dla idiotów.
OdpowiedzUsuńFala zrobila duzo dobrego, kupę róznych artystów wydali. Mi w kolekcji zostaly Brygada Kryzys (czarna plyta plus jakieś dziwne miksy Ganji, których nigdzie i u nikogo później niespotkałem) i koncert Mitffocha z Wrocławia na 2 kasetach - ŚWIETNY! Z naszych okolic wydali m.in. BexaLalę
OdpowiedzUsuńOpinie co d o wydawcy są podzielone. To był piracki wydawca, artyści, na ogół, złamanego grosza nie dostawali. A był to czas gdy takie kasety sprzedawały się w nakładach, dużo wyższych niż dziś wynosi limit przyznawania Złotej Płyty.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony, dla wielu zespołów wydania Fali są ich jedynymi wydawnictwami.
Koncert z Wrocławia Kalusa to bardzo dobry, wspomina o tym właśnie wydawnictwie, pirackim wydawnictwie, Lecha Janerka na płycie "Bez prądu"
W tamtym czasie większosc wydawców tego typu to byli piraci, ale dzięki nim wiele materialów i kapel pozostało w pamieci. Taki był czas. bezinternetowy.
OdpowiedzUsuńnie nie nie kochani. rozróżnijmy dwie rzeczy - wydawnictwa pirackie i bootlegi. piratów było mnóstwo, a Fala była - o ile mnie pamięć nie myli - JEDYNYM wydawnictwem bootlegowym. problem z tym rozróżnieniem mieli nawet muzycy, pamiętam Muńka w niewybrednych słowach atakującego Falę za wydanie jakiegoś ich koncertu - już nie wiem jakimi słowami dokładnie, ale na pewno najbrzydszymi, jakie przejdą na antenie tv. "cholerni piraci, co to nic od siebie nie dadzą ludziom" chyba. w cywilizowanym świecie artyści doceniają bootleggerów, a walczą z piratami.
OdpowiedzUsuńbyły legendy, że to Rafał Kwaśniewski był szefem, ale jakoś nie chce mi się wierzyć. kimkolwiek ten szef był, to się kurka wodna dobrze zakonspirował i NIC nie słychać, kto to taki. o ile to nie jest Rafał Kwaśniewski, to ma teraz niezły ubaw. no chyba że mieszka w Dublinie i ma wszystko w d.
tak że dawaj tą Armię.
mietek - masz rację
OdpowiedzUsuńno to w końcu coś się dowiedziałe o FALI, Armię będę w takim razie niedługo opisywał tylko sobie przesłucham tej kasety w skupieniu.
OdpowiedzUsuńamen.
OdpowiedzUsuń