Pierwszą płytą zapewnili sobie wejście do historii polskiego
rocka. Jak dla mnie była to jedna z lepszych płyt jakie nagrano w latach
dziewięćdziesiątych. O drugiej płycie jeno słyszałem onegdaj, że ją nagrali, ale nie wierzyłem w to do końca, bo nigdy jej nie widziałem. Tak czy inaczej, po latach wielu w końcu ją dopadłem. Licząc na powtórkę z doznań jakie dostarczyła mi kaseta Food For Life, Spirit For Fuck srogo się zawiodłem. By nie lać słów bez potrzeby i pikseli ekranu nie wypalać bez potrzeby powiem krótko:
Płyta tak słaba, że musiałem się przywiązać, by ją przesłuchać w całości.
Jak dla mnie wydawnictwo to ma jedynie wartość archiwalną. Zespół nagrał drugą płytę i tyle. Szkoda. Recenzja powyżej zawiera sam eprawdziwe stwierdzenia. Poniżej wywida z zespołem, z którego raz na zawsze dowiedzieć się można, jak to było z tą drugą płytą, jak to było z koncertówkami, które wyszły bez zgody zespołu itp.
troche flaneli, troche wspomnień z Turbo, troche Lizara, ot - poznańska mieszanka
OdpowiedzUsuń"If" strasznie wtórna. Można się inspirować, można grać "w klimacie", ale KB zapatrzyli się tylko na Alice In Chains. Szkoda, bo umiejętności i potencjał był spory.
OdpowiedzUsuń