To co o tym koncercie napisałem rok temu nadal jest aktualne. Dzisiaj dopiero płyta z jego zapisem weszła w moje posiadanie. Lepiej późno niż wcale. Premiera na półce zatem nie może przejść tutaj bez echa, stąd też kilka zdjeć tego wydawnictwa, a muzyka, wyborna.
Chłopaki, a właściwie poważni wiekiem panowie mają w sobie tyle energii i ta muzyka brzmi zastanawiająco świeżo, że ze spokojem patrzę w przyszłość kiedy zagrają "Cosmopolis" w podobnej konwencji. Mam nadzieję, że potrwa to mniej niż trzydzieści lat. Żywię również nadzieję, że w końcu Lipiński jako Tilt, a może jako Brygada, dotrze gdzieś w pobliże mojego miejsca zamieszkania bym mógł udać się na jego koncert i odleciał muzycznie.
Bałem się tej płyty. Ale niedawno byłem na koncercie Tiltu i chyba sobie ją sprawię...
OdpowiedzUsuń