Po raz kolejny udało nam się zorganizować dobry koncert w naszym mieście. Nie mamy strachu i nie obawiamy zapraszać najlepszych i największych. Jeśli tylko oni wyrażają chęć zagrać na peryferiach okolic Poznania, to my czyli Antena dokłada zawsze starań by koncerty były profesjonalnie przygotowane. Zespoły odwzajemniają się nam i publiczności pełnym doznań występem. Tak tak było i tym razem. Jak dla mnie było to doznanie wręcz magiczne. Chociażby dla tego, iż dane mi było zapowiedzieć zespół, który od zawsze darzyłem wielką estymą. Mimo, że z oryginalnego składu występuje w zespole jedynie Anja no i z niewielkimi przerwami klawiszowiec to każdy występ Closterkeller ma tą samą moc i magię. W końcu Closterkeller to Anja.
Co tu więcej pisać, kto był już kiedyś na koncercie Closterkeller to wie, czego można się spodziewać. Trochę nowości a potem przegląd przez wszystkie płyty. Oczywiście brakowało tego czy innego utworu bym był jeszcze bardziej spełniony, ale musieliby pewnie grac ze dwa razy dłużej by spełnić wszystkie oczekiwania i marzenia publiczności. Po koncercie Anja okazała się duszą towarzystwa. Znalazła czas dla fanów, z każdym zamieniła kilka zdań, chętnie pozowała do zdjęć. Powiem wam, że to nie jest tak oczywiste. Kilka zespołów, które gościliśmy już do tej pory w Antenie nadal nie rozumie, że bez fanów ich nie ma.
Zdjęcia: Szymon Konieczny- dzięki!
matko, to klozetkelner jeszcze istnieje?
OdpowiedzUsuń1.Komentarze takie jak ten powyżej nie zasługują na żaden komentarz :)
Usuń2.Byłem na kilku koncertach Anji & co i zawsze było super. Mam nadzieję, że po zawirowaniach w składzie wreszcie wyjdzie nowa płyta.
Są zespoły, których twórczości nigdy nie powinienem poznać, to jeden z takich zespołów.
OdpowiedzUsuńOdpadam, po 3, 4 utworach każdej płyty.
Wybrałem się kiedyś na koncert, wyszedłem po jakiś 20 minutach