Jeszcze jedno moje podejście do Ewy Demarczyk. Niestety kolejny raz odbiłem się od płyty tej artystki jak od muru nie zrozumienia. Piosenka autorska nie była nigdy moją mocna stroną. Ja jednak lubię jak zespół rockowy położy akordy i perkusja gruchnie z całą siłą. Nie trafiają do mnie tego typu przedstawienia, które bardziej nadają się do telewizyjnego studia, czy też na przegląd piosenki autorskiej, wielokrotnie już zresztą przeze mnie przywoływany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz