Czas jednak leci chyba coraz szybciej. Jeszcze przed chwilą ta płyta była nowością, a dzisiaj już cały świat drży, bo już kolejna premiera ze stajni Acid Drinkers ukazuje się na rynku. Proszę bardzo, już dwa lata minęły i przez ten czas nie miałem czasu napisać kilku słów o tym krążku. Może i dobrze, bo za wiele dobrego pewnie bym nie napisał. Dzisiaj zatem jedynie z dziennikarksiego obowiązku odnotowuję, że przełuchałem ta płytę kilkukrotnie i w głowie zostały jedynie dwa utworu, które ponad średnią się wybijają.
To co dla fanów jest normą, czyli to że Acid zawsze nagrywa dobre płyty mnie nudzi. Może za stary jestem na takie szarpidruty, ale jakichś powalających riffów i całych utworów to ja tu nie widzę. Ciagle te same patenty, no ile można. Solidnie się wynudziłem przy tym krążku. A to straszne, bo zawsze pałałem miłością do napierdalania na gitarach, a tu taki zawód
Jeszcze wam się to nie znudziło młodzieży? Oczywiście nie można odmówić zepsołowi pomysłowości i przede wszystkim konsekwencji w działaniu, ale jak dla mie to trochę już granie bez wyrazu. Nie wiem czy mam siłę by poznać nową płytę weteranów acid metalu. Właściwie to zmieniam zdanie. Nie podoba mi się żaden utwór zawarty na tym krążku. Sorry panowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz