W końcu jakaś rockowa płyta, lecz ona nie trafiła do tego zestawienia przypadkowo. Tej płyty po prostu nie mogę słuchać. Podejrzewam, że tysiące fanów rocka progresywnego trzyma tą płytę na półce z namaszczeniem. Ja jej najzwyczajniej w świecie nie zrozumiałem. Nawałnica klawiszowych dźwięków wierci mi w mózgu ten obszar, który odpowiada za jego spokój. Po kilku minutach słuchania jestem rozdrażniony i nerwowo zaczynam przechadzać się po pokoju.
Nie wiem czy inne wydawnictwa tego bandu działają na mnie w podobny sposób, ale nie zamierzam na razie tego sprawdzać. No chyba, że mnie ktoś bardzo do tego przekona i zachęci.
Zasypiam po 10 minutach słuchania -dobra płyta na bezsenność
OdpowiedzUsuńDruga ich płyta jest bardziej piosenkowa i zdecydowania lepsza..
Przy okazji, kiedyś,z 10 lat temu, umieściłem tą płytą na jakimś forum i miałem coś około 500 pobrań. Głównie fanów angielskiego, thrashowego zespołu Exodus ;-)
początek biznesu Puczyńskiego, fuj. pożyczyłem longa od brata kumpeli w 90tym, oddałem po 25 latach:) trzy tygodnie temu! Exodus to paw poza jednym singlem: "ostatni teatrzyk objazdowy". tę kapelę warto zapamiętać tylko ze wzgl. na r Komendarka - niezły freak:)
OdpowiedzUsuń