poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Soyka- Acoustic


Ładna okładka i ładne wydanie. Nigdy nie byłem zwolennikiem akustycznych brzmień co już niejednokrotnie podkreślałem. Wszystkie anplagty zarówno rodzimych gwiazd jak i te kultowe światowe grania bez prądu patrz Nirvana, Clapton, Alice In Chains zazwyczaj mnie nudziły i nie znajdowałem w nich żadnej pociechy.


Doceniam kunszt Soyki Stanisława zarówno jako muzyka jak i wokalisty, ale ta płyta to zupełnie nie mój mój klimat. Na koncercie chyba bym musiał wyjść po trzecim utworze. Ładne to takie, kojarzy mi się bardziej z piosenką aktorską, gdzie muzyka jest raczej tylko towarzyszem dla przekazu tekstowego. Takie mam oto wrażenia. Widocznie niewrażliwy jestem. Chociaż jak znam siebie to za dziesięć lat odszczekam to co napisałem dzisiaj i będę zachwycony tą płytą. Kto wie. 





piątek, 28 sierpnia 2015

Tadeusz Nalepa- Live 1986 + sleeveface


Wreszcie po długich tygodniach słuchania rzeczy czasami nie dających się słuchać postanowiłem się odtruć. Pomógł mi w tym koncertowy Tadeusz Nalepa. Jak miło posłuchać składnych dźwięków i kojącego uszy wokalu. Do tego jeszcze repertuar jest taki jak w tym przypadku to mój detox mogę uznać za skuteczny. Zbieram też dzięki temu siły na kolejną porcję polskich płyt nie dających się słuchać.



Minimalizm dźwięków, maksimum przekazu. Odpoczywam i relaksuję się całkowicie. Ciekawy skład nagrał ta płytę, ale o tym wszyscy przecież wiedzą. Ojciec Nalepa niezłych synków sobie wychował. Przyznam szczerze, że na tym krążku jedynie nie podoba mi się wersja utworu "Kiedy Byłem Małym Chłopcem". Taką a nie inną właśnie wersję tłumaczę tym, że Tadeusz Nalepa miał już dosyć wykonywania tego hitu po raz trzysta dziewięćdziesiąty piąty w wersji znanej z płyty, więc zaszalał i zrobił z tego klasyka jakieś dziwne blusidło. Mnie osobiście tra wersja nie przekonuje a nawet razi. Poniżej wariacja na temat zdjęcia z okładki pana Tadka.

 


 

środa, 26 sierpnia 2015

Red Pink- Nieba Skrawek Daj Mi


Pewnie pomyślicie, że piszę o takich dziwnych, czasami bardzo słabych płytach, bo już wyczerpały mi się pomysły i nie mam o czym pisać, a wszystkie ciekawe skany już wykorzystałem. Przyznam, że częściowo tak jest. Muszę już coraz częściej zaglądać za rzędy płyt i kaset w poszukiwaniu takich rarytasów jak ten, które są niesłuchane, a z pewnych względów znalazły się w moim posiadaniu. Dzisiejszy Red Pink jest zupełnym upadkiem muzyki rockowej, a na zdjęciach panowie wyglądają całkiem rasowo i mogłoby się wydawać, że potrafią dać czadu. Nic bardziej mylnego.



Mdłe, nijakie, a do tego z damskim wokalem pop wynurzenia. Do tego utwór "Nieba Skrawek Daj Mi" to plagiat zespołu Budgie "I Turned To Stone". Zresztą zobaczcie sami. No i to chyba wszystko w temacie. Dalej jest jeszcze gorzej. W sumie jak zwykle w takich wypadkach muzyka dla nikogo. Natłukli czternaście utworów, narobili się, płytę wydali a kasy pewnie i tak nie zarobili. Ciekawe, czy znajdę w swojej kolekcji coś jeszcze bardziej wołającego o pomstę do nieba.







 

 

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

2+1- Wyspa Dzieci


Nie za bardzo mam co napisać.Kompletnie nie znam tej płyty. Dzisiaj ją dopiero pierwszy raz włączyłem. Na początku myślałem, że to płyta nagrana dla dzieci. Zasugerowałem się okładką i tytułem płyty. Włączyłem ją i nie usłyszałem raczej nic w stylu Natalki Kukulskiej. Normalne dwaplusjedenynkowe granie. Chyba raczej zupełnie nie dla mnie. Klipy przeniosły mnie do lat mojego niemowlęctwa.

 






sobota, 22 sierpnia 2015

Niebiesko- Czarni- Alarm!


Podejrzewam, że tym zespole, jego historii i składzie, przez który przewinęło się mnóstwo znanych postaci można by napisać niejedną książkę i niezły film nakręcić. Jako, iż nie kręcę filmów a książki też raczej nie napiszę, pozostaje mi jedynie włączyć tą płytę i posłuchać jak grali nasi rockmani w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. 


Może jakoś specjalnie nie powaliła mnie ta muzyka ale szacunek i hołd dla prekursorów rocka w Polsce. Jak to ktoś powiedział, że bez znajomości historii nie można zrozumieć teraźniejszości. Coś w tym jest.




czwartek, 20 sierpnia 2015

Opole 68


No proszę jak mi się udało. Wczoraj utwory z 1967 roku a dzisiaj opolskie hity młodsze o rok. Co prawda przy tej płycie już nie miałem takiej frajdy jak wczoraj, ale jako archiwista musiałem zapoznać się z całą zawartością tego krążka. Jak sam podtytuł wskazuje mamy do czynienia z piosenkami nagrodzonymi i wyróżnionymi. 



Osobiście jakoś szczególnie to bym może nie wyróżnił żadnego z tych utworów, ale Jurek Połomski dał czadu z Bałałajką a pierwszy na płycie utwór zespołu No To Co też wysłuchałem z przyjemnością. Tak czy inaczej od wczoraj słucham takich klimatów i nie zamierzam się wybijać z nich. Nie bójcie się, w następnym poście nie będzie hitów z 1969 roku, bo nie mam po prostu takiej płyty, ale znajdę coś w klimacie i z tamtej epoki.


wtorek, 18 sierpnia 2015

Przeboje 1967


Właściwie to nie mam nic do dodania. Jak sama nazwa płyty wskazuje mamy do czynienia z przebojami i to z samymi przebojami. Ależ to są przeboje. Rzut oka na zawarte na tym winylu tytuły i chyba nie ma nikt wątpliwości, że ten krążek nie mógł się inaczej nazywać. Powtórzę, to już po raz kolejny, ale muszę to znów napisać, że jeszcze kilka lat temu nawet bym nie spojrzał na tą płytę, a dzisiaj jej słucham i nawet nie krzywię się. Wręcz przeciwnie doznaję swego rodzaju ukojenia zmysłów. 




Jak widać rok 1967 okazał się płodny muzycznie na całym świecie. Jakie wtedy powstawały rockowe dzieła. U nas co prawda te przeboje są bardziej piosenkowe, ale lepsze to niż nic. Fajna płyta.  



sobota, 15 sierpnia 2015

Rotary- Retronova


W ramach tygodnia ze słabą płytą, chciałbym dzisiaj polecić do jednokrotnego odsłuchania płytę sławnego z jednego przeboju zespołu Rotary. Kaseta ta trafiła w moje ręce na szczęście przypadkowo w pakiecie z innymi kasetowymi wynalazkami i jedynie moja ciekawość pozwoliła mi się odważyć i przesłuchać to dzieło. Tak jak przypuszczałem Rotary reprezentuje najbardizej znienawidzoną przeze mnie odmiane muzyki czyli beznadziejnie słaby pop roszczący sobie prawo do nazywania się rockiem. Cóż za definicja. Mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli.



Przesłuchałem tą kasetę jeden jedyny raz i nie został mi w głowie nawet jeden przyzwoity dźwięk. Trochę szkoda, bo przecież pana wokalistę bardzo lubiłem i bardzo szanowałemw czasach kiedy śpiewał w Dum Dum i potem w The Days. Kompletnie nie rozuimiem tej wolty stylistycznej jaką wykonał zakładając Rotary. Jedynie kasa przychodzi mi do głowy. Ale żeby aż tak przeszedł formatowanie ze strony wytwórni by zatracić swoje rockowe serce?


Nie chce mi się nawet umieszczać linka do jakiegoś utworu, bo są tak słabe.



czwartek, 13 sierpnia 2015

Kochanowo i Okolice




Lektura w sam raz na wakacyjne poranki i wieczory. Dlaczego piszę na blogu muzycznym o książce? Z tej prostej przyczyny, iż jest to książka jak najbardziej o muzyce. Fabuła jest mi bardzo bliska, bo pewnie nie tylko ja mogę w niej odnaleźć wątki wręcz autobiograficzne. Czytałem tą książkę z przyjemną porcją nostalgii w sercu i uśmiechem na ustach. Doszło do tego, że w trakcie czytania musiałem odświeżyć sobie dyskografię pewnego zespołu, o którym po części jest ta książka. Może trudno byłoby mi się w pełni utożsamić z głównym bohaterem tej lektury, ale pewne wątki to wypisz wymaluj moje życie. Znacie jakieś inne książki o podobnej tematyce, gdzie muzyka jest tłem dla snutej w niej opowieści?


a tu ścieżka dźwiękowa do książki



 


wtorek, 11 sierpnia 2015

G.Wolf- Street Thing


W końcu dokopałem się do tego singla. G.Wolf. Szkoda, że to singiel, bo oba utwory bardzo dobre. Już zaczynam szukać całej płyty, która wyszła już kilka lat temu. G. Wolf gitarowy, wolny momentami hendixowski. Rozśpiewany i rozsolówkowany. Czegóż chcieć więcej od rockendrola. Słychać, przynajmniej ja słyszę tu szczere podejście do grania.  



Płyta nagrana w moich okolicach, oglądając relację ze studia znajdziecie znamienitych gości wspomagających Wojtka Garwolińskiego w studio. I co. Facet nagrał sobie dobra płytę, praktycznie wyłącznie dla siebie. Właściwie tylko dla siebie można takie rzeczy robić. Dobrze, że robią, bo musiałbym słuchać tylko tego co jest dostępne w naszych wspaniałych środkach masowego przekazu.


 

sobota, 8 sierpnia 2015

Andrzej Zaucha- Pij Mleko


Co za numer. Nie słyszałem po chyba trzydzieści lat. Kumpel mi go przypomniał. Poczułem się przez moment jak dziecko! Nawet klip do tego jest. Nie wiem już sam czy widziałem kiedyś ten obrazek czy nie. W każdym razie utwór pamiętam. Myślałem, że jest on dla dzieci. Hm, chyba jednak nie jest. Dziękuję ci youtubie i wam dobrzy ludzie, że chce wam się takie perełki ocalić od zapomnienia.

czwartek, 6 sierpnia 2015

T.Love- Najgorszy Utwór



T. Love przestałem słuchać już bardzo dawno. Od czasu do czasu jedynie mogę przesłuchać sobie z sentymentu ich stare numery i tak też czynię i dzisiaj. Dzisiaj chwyciłem ta starą kasetę z jednego powodu. Usłyszałem gdzieś ich utwór, którego szczerze nienawidzę. Nie mogę go słuchać. Mało jest takich utworów, które wywołują we mnie takie odczucia. Jednym z nich jest Ajrisz.


 
Patrzę sobie na ta kasetę i jedno pytanie samo się nasuwa. Czy to jest super zrobiony pirat z wkładką, czy to już oryginalne wydawnictwo. Sądząc po nazwie firmy obstawiałbym raczej na pirata, no i ta okropna okładka! Ajrisza nie wrzucę, bo zwymiotuje chyba. Posłuchać jedynie polecam stare numery. Zresztą kto dzisiaj słucha T.Love? R.I.P.