Staram się nie oglądać telewizji, bo do niczego nie jest ona mi potrzebna. Tym bardziej nie oglądam filmów, bo w tym czasie wole sobię posłuchac muzyki. Jest jeden film, który mogę oglądać bez końca. To film kultowy dla mojego pokolenia. Zresztą już sama jego kultowość jest kultowa. Nieprzebrana ilość cytatów, które wszyscy znają i powtarzają, genialne dialogi, genialne aktorstwo i do tego wszystkiego idealnie pasująca muzyka. Muzyka, na którą do niedawna nie zwracałem uwagi, bo zawsze stanowiła integralną część filmu, jest kolejnym wybitnym aktorem w tym filmie i jego jednym z pierwszoplanowych bohaterów
Kołysanka
Oczywiście najlepiej obejrzeć film poi raz setny a jeśli nie mam czasu na to to chociaż odtwarzam sobie w pamięci najlepsze dla mnie sceny. Oczywiście nie chronologia jest najważniejsza, stąd tak skaczę po filmie.
uwielbiam męskie nocne rozmowy
Stopczyk: Komisję mi skurwysyny przysłali, Budowlaną. Dom na działce będą mi rozbierać, czy aby na pewno z materiałów odpadowych... Faktur chcą! A kto kurwa tyle lat faktury trzyma?!
Olo: Wczoraj mówiłeś, że masz...
Stopczyk: Olo! Ty się kurwa ode mnie odpierdol!!
Kołysanka
Senator: Czy był pan świadkiem zajścia kiedy to por. Żwirski użył broni palnej przeciw jednemu z noych oficerów na wysypisku miejskim?
Franz: Pan spyta Ola, on będzie wiedział najlepiej kogo ostatnio zabił.
S: Pan mi nie udziela rad, to pan stoi przed komisją. A nie ja.
F: Czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach.
Członkini komisji: Czy jest pan gotów bronić porządku prawnego odnowionej, demokratycznej RP?
F: Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub jej.
Franz: Pan spyta Ola, on będzie wiedział najlepiej kogo ostatnio zabił.
S: Pan mi nie udziela rad, to pan stoi przed komisją. A nie ja.
F: Czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach.
Członkini komisji: Czy jest pan gotów bronić porządku prawnego odnowionej, demokratycznej RP?
F: Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub jej.
Oczywiście najlepiej obejrzeć film poi raz setny a jeśli nie mam czasu na to to chociaż odtwarzam sobie w pamięci najlepsze dla mnie sceny. Oczywiście nie chronologia jest najważniejsza, stąd tak skaczę po filmie.
uwielbiam męskie nocne rozmowy
Skaczemy dalej:
Stopczyk: Komisję mi skurwysyny przysłali, Budowlaną. Dom na działce będą mi rozbierać, czy aby na pewno z materiałów odpadowych... Faktur chcą! A kto kurwa tyle lat faktury trzyma?!
Olo: Wczoraj mówiłeś, że masz...
Stopczyk: Olo! Ty się kurwa ode mnie odpierdol!!
Wieczór
klasyka polskiego dialogu filmowego:
Walenda: Stopczyk, co wy tam palicie?
Stopczyk: Ja? Radomskie... ale jak pan major woli, to Franz ma Camele.
Walenda: Co ty pierdolisz za uszami Stopczyk... na wysypisku, co palicie po nocach?
Stopczyk: A... takie tam szpargały... budynek idzie do Służby Zdrowia, nie, no to się pali takie faktury za odzież, za środki czystości, za materiały ubiurowe. Ja wiem, że to powinno iść na makulaturę, ale kto to teraz skupuje, nie?... ja panu powiem panie majorze, to była tajemnica...
Walenda: Stopczyk, wy wyżej wała nie podskoczycie, to nie róbcie sobie jaj. Panowie mówią, że akta palicie...
Stopczyk: Jakie akta?
Jerzyk: Policję polityczną to oni między sobą wybiorą, nas najwyżej na stójkowych wezmą.
Dziadek: A żeby choć stójkowych... Wam to dobrze, wy młodzi jesteście, a ja co? Na bruk?! A gdzie ja teraz robotę znajdę, jak tylko przesłuchiwać umie?
Franz: W Polskich Nagraniach, idź tam Dziadek na łowcę talentów.
Bień: Nazywam się major Bień i mam stopień majora. Od wczoraj jesteście moimi podwładnymi, a ja jestem waszym bezpośrednim przełożonym. Teraz jesteście w policji, a nie w ubecji. Wiecie jaka jest różnica? W ubecji nic się nie robiło i brało się za to duże pieniądze, a w policji trzeba będzie charować no-stop i nie będzie za to żadnych kokosów. Nikt nie będzie tu miał trzydziestu nagan, bo po drugiej wyleci na zbity pysk i też generał nie pomoże.
Jezu jakie to piękne sceny
Student: Pan porucznik to pewnie nie pamięta, ale myśmy razem w te cholerne ulewy zdejmowali nadajnik, na bloku, na Mokotowskiej. W październiku 82-go.
Franz: I co? Do kryminalnej się przeniosłeś?
Student: U was to nie jest robota, bywało, że na korytarzu na Rakowieckiej skutych kumpli spotykałem, to nie wiedziałem co z oczami zrobić...
Franz: Ich? Wykłuć... a jak się będziesz tak darł na akcji, to cię przeniosą do drogówki...
Franz: Bień! Jeszcze tu kurwa wrócimy!! Z Olem!
Wymieniać dalej?
Byłem świadkiem/uczestnikiem takiej scenki :
OdpowiedzUsuńSobota, knajpa, po 23, sennie, w TY lecą Psy , ktoś zrobił głośniej TV - cała knajpa wyprzedzała aktorów z ich dialogami na głos - Jezu jakie to piękne wyjście do baru było - znowu mam ciary na rekach.
Muzyka rewelacja, rewelacja - na początku filmu jak Franz wychodzi z budynku "firmy" i podchodzi do płotu siknąć a psy wyją a trąbka gra ........
Psy to dziwny film bo dobry, bo kultowy, bo trzymamy niejako stronę czarnych charakterów- scena mówiąca dużo o tamtych czasach, pokazująca prawdę - od pierwszego obejrzenia filmu mam ja w głowie :
OdpowiedzUsuńNowy: Jezus, Jezus, Jezus Maria, ty, ty kurwa, ty, co ty, ty, kompletnie ci odbiło!? Jezus, wy wszyscy jesteście pojebani! Was nie można sądzić, was trzeba leczyć... Aparat mi wyrzucił, kurwa...
Olo zrzuca Nowego z górki i łapie za kark.
Olo: Co ty kurwa gnoju myślisz?! Że to są żarty, że to jest jakaś gówniana gra o stołki?! Co?! Tu wale idzie o życie, rozumiesz?! Ile ty masz lat?! Co! Co ty chcesz zrobić!? Co chcesz zrobić?! Zagazować 50 tysięcy agentów i informatorów, tak?! O to ci chodzi?! Krwi ci potrzeba gnoju jeden! Tak?! Jak dorośniesz, to zrozumiesz, że polityka to nie jest dziennik telewizyjny! Polityka to jesteśmy my! Tu na tym wysypisku śmieci! Albo stąd uda nam się wyjść, albo tu zostaniemy na zawsze, palancie! Rozumiesz?!
Olo mierzy do Nowego z pistoletu.
Nowy: Oszalałeś...
Olo: Rozumiesz? Rozumiesz kurwa, czy nie?!
Strzela w kierunku Nowego. Po chwili podbiegają do nich pozostali ubole.
Kazek: Spudłowałeś z takiej odległości?
Olo: Rozumiesz?
Franz zwraca się do Nowego.
Franz: Co się tak kurwa patrzysz, nas tu nie ma.
Chwilę później Nowy cicho mówi:
Nowy: Chyba już pójdę, nie? Co tu będę tak sam siedział..
A że mi temat posta pasuje to dodam jeszcze, że zawsze chciałem aby Milena Kurzepa wystąpiła w filmie i w Psach2 już miałem nadzieję ze to nastąpi.............
OdpowiedzUsuń...a jaka wspólnota, pojęcie honoru można by definiować w oparciu o postać kreowaną przez Lindę. Scena z wyniesieniem pijanego ("Janek Wiśniewski padł")- cymes. Ci faceci z UB to jednak fajne chłopaki, a dzisiaj to nawet mają fajne telewizje i inne takie. Fajne chłopaki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wszyscy się na tym poznali, chociażby bliscy tych, których fajne chłopaki w latach 80tych zabiły, nie wspominając o "Żołnierzach Wyklętych" chociażby.
Bezapelacyjnie to złe chłopaki były bezapelacyjnie ale i tak film dobry i muza dobra.
OdpowiedzUsuńTak, Leni Riefenstahl też dobre filmy robiła.
OdpowiedzUsuńJeśli tak uważasz
OdpowiedzUsuńbiorac pod uwage srodki artystyczne to filmy Leni byly dobre...gorzej dla kogo robila...ale ARTYSTA jest po to by robic..niezaleznie dla kogo...
OdpowiedzUsuńco do filmu i muzyki bo o tym tu mowa to juz wole muzyke do filmu PSY 2..zwlaszcza piosenke Tomka Lipinskiego
http://www.youtube.com/watch?v=63osk2McK6o
Film świetny. Bezapelacyjnie. Muzyka również. I tylko to się powinno liczyć. A kto był/jest zły, dobry czy uszaty - tego wszystkiego dowiemy się z forum Onetu.
OdpowiedzUsuńOczywiście że muza do drugiej cześci bije na głowę pierwszą bo Lipiński tam jest :)
OdpowiedzUsuńBędę oglądął ten film bezapelacyjnie do samego końca mojego lub jego
OdpowiedzUsuńNapisałbym coś ale... Nie chce mi się z Wami gadać :D
OdpowiedzUsuńChłopaki nie płaczą, w mojej ocenie ma lepsze dialogi.
OdpowiedzUsuńNo i szef wszystkich szefów był z Szczecina, Nazywał się Stefan Jarzyna ;-)
OdpowiedzUsuńzgadza się też genialne dialogi w "chłopakach" ale inny klimat filmu...
OdpowiedzUsuńKultowy film, kultowy soundtrack.
OdpowiedzUsuńDziadek: A żeby choć stójkowych... Wam to dobrze, wy młodzi jesteście, a ja co? Na bruk?! A gdzie ja teraz robotę znajdę, jak tylko przesłuchiwać umie?
OdpowiedzUsuńFranz: W Polskich Nagraniach, idź tam Dziadek na łowcę talentów.