niedziela, 17 listopada 2013

Justyna Steczkowska- Naga

 

Słuchaliśmy sobie Basi z winyla to dzisiaj wypada posłuchać Juztyny z kasety magnetofonowej. Nie wiem co mnie podkusiło, że kupiłem sobie tą kasetę w muzycznym sklepie, skoro obok stały setki metalowych dziwactw, pełno rockowych killerów, a ja zakupiłem sobie produkt polskiej muzyki popowej. Chyba zadziałał na mnie klip i utwór singlowy. Trochę się wstydziłem w tym sklepie i czym prędzej z niego czmychnąłem. W domu już mogłem bez obaw wsłuchać się w tą kasetę. Tym bardziej, że jako tako wtedy znałem pierwszy wytwór Justyny i Grzegorza. Liczyłem jeśli nie na więcej to przynajmniej na podobny poziom.
 

 
No i co. Dobra płyta. Dużo się na niej dzieje, różne klimaty, różne brzmienia, przyznać się muszę, że nadal jej słucham i to bez poczucia wstydu, że tacy wykonawcy jak Justyna Steczkowska pojawiają się w moich głośnikach. Nie znam nic późniejszego, ale single z płyt nowszych mnie nie przekonywały, więc nawet nie sięgałem go inne jej płyty.


 
Początek płyty może lekko odrzucić bo wkrada się tu jakiś techniawkowy rytm, ale w gruncie rzeczy pasuje do całej kompozycji i spokojnie można się przyzwyczaić a nawet polubić. Skoro od zeszłego posta promuję inteligentny pop to ta płyt ajest naprawdę inteligentna. Może nie ma tu rocka ale klimat jest momentami bardzo rockowy. Zresztą rzut oka na listę wykonawców, która mówi sama za siebie, wskazuje na to, że muzycznie nie ma i nie może być lipy. Najbardziej przyciąga mnie chyba jednak wspomniana różnorodność.
 

 



 

 
Dobrze pan napisał w recenzji. No dosyć kobieca to płyta. "Kryminalna Miłość", "Stu Policjantów", "Dziś Twój Ślub", jest czego słuchać. Czuć tutaj ducha Ciechowskiego, może nie słychać, ale czuć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz