Jak mogłem nie znać tego zespołu wcześniej! Poznałem go dopiero kilka lat temu dzięki blogowi Piotra K. Jak zwykle przeglądałem nowości na jego stronie i pojawił się Burdock. Sprawdziłem, przesłuchałem i odpadłem. Toż to rewelacja. Takiej dawki melodyjnego rocka z piekielnie melodyjnymi wokalami nie słyszałem od dawna. Dziękuję Panie Piotrze!
Bardzo chętnie zacząłem wychodzić na spacery z wózkiem ze swoją świeżo narodzoną córką i słuchałem w kółko tej kasety. Dopiero telefon małżonki wzywający mnie na porę karmienia lub obawa, że już zimno może być tej małej istocie powodowało, że wracałem do domu. I tak codziennie prez kilka dobrych miesięcy trwał ten proceder. W każdej wolnej chwili deklarowałem swoją chęć spacerowania z córką dzięki, której napawałem się genialnością tej muzyki.
Nie zgadazam się z powyższą recenzją kompletnie. Muzyka do zabawy, ale sa tu same fajerwerki pomysłów i radość grania potężna jest słyszalna. Każdy numer to zastrzyk dobrego humoru i pozytywnych emocji. Gdzie jest edycja kompaktowa!
Burdock, wózek, śpiąca córka i ja
Ciężko znaleźć coś o nich w prasie z tamtych lat. Mam też wywiad z Magazynu Muzycznego, lecz go nie zamieszczam,gdyż jest dostępny na blogu Piotra. Szkoda, że tylko na tej kasecie skończyła się ich fonograficzna historia. Z Burdocka wyłonił się Less Bigos, ale to już zupełnie inna para kaloszy.
... a wywiad z MM dla Piotra dostarczyłem ja :)
OdpowiedzUsuńfajną pomoc ma Piotr! :)
OdpowiedzUsuń