Nigdy nie zaszkodzić przywalić sobie z kowera, tym bardziej jeśli oryginał zacny, a i kopia też niczego sobie. Sisters Of Mercy, to bardzo wdzięczny temat do obróbki. Poczujmy zatem moc oryginału. Nic dodać nic ująć, jedna z moich płyt życia czyli Siostrzyczki i ich "Vision Thing". Dzięki Panie Beksiński jeszcze raz za te genialne dźwięki.
I nasz krajowy produkt, któremu nie brakuje mocy.
Moim zdaniem jeden z najbardziej przereklamowanych zespołów. Ze wstydem przyznaję, ze 25 lat temu też się dalem nabrac. Na szczęście szybko mi przeszło. Kilka pierwszych Eps z kawałkami typu "Heartland" i koniec. Floodland i VisionThing to nieżle wyprodukowana i podparta chwytliwym imagem pustka. Oczywiscie moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńoj, to już 26 lat
OdpowiedzUsuńW moim przypadku magia Sistersów trwa nadal, bo cały czas słucham ich z przyjemnoścą. chociaż może być to efekt upiększania przeszłości i że słucham jedynie z sentymentu. Ale tak nei jest dobre granie.
OdpowiedzUsuń