Nie powinienem tego robić. Pisać trzeci raz o tej samej płycie, ale w końcu na swoim blogu mogę pisać kiedy chcę i o czym chcę, nie mam żadnych odgórnych obwarowań i wytycznych. Muszę to zrobić bo chodzi za mną ta płyta już prawie miesiąc. Wszystko za sprawą jednego sobotniego wieczornego spotkania przy alkoholu. Procenty przybywały, noc ciemniejsza i bardziej głucha się robiła, nastroje natchnione. Gospodarz spotkania u którego gościem byłem położył w końcu na talerzu gramofonu tą płytę.
wtorek, 21 sierpnia 2012
Aya RL- "Czerwona"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych płyt z rodzimego podwórka. Choć muszę przyznać, że "Niebieską" Ayę również uważam za udaną.
OdpowiedzUsuńbardzo dobry album
OdpowiedzUsuńpzdr
W osiemdziesiatym czwartym moja mama była fanką Kombi i Bajmu. Nie cierpiała "Skóry", która od połowy roku żądziła w radiu. A teraz jest wielką fanką Kukiza, lubi czytać jego eseje w "Gościu Niedzielnym" :). Bombowa płyta, po tylu latach nie do ruszenia.
OdpowiedzUsuńW najnowszym Teraz Rocku płyta "czerwona" umieszczona jest w top 50 najbardziej niedocenianych płyt rockowych.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem, że "Skóra" była w wersji kasetowej dorzucona do zestawu.
czy ja wiem, czy niedocenionych?
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zaskoczyło. "Czerwona" Aya przewija się w wielu zestawieniach najlepszych płyt polskiego rocka. I stosunkowo łatwo ją dostać (w wersji CD). To już bardziej niedoceniona jest ich druga płyta.
OdpowiedzUsuńDotej kasety to oprócz skóry dodali Jazz. Zresztą chyba w edycji CD to są bonusy. A z tym zestawieniem niedocenionych płyt to w szoku jetsem, jeszcze nie tknałem tego numeru TR, ale zawsze mi się też wydawało że w zestawieniach wszelkich czerwona aya zawsze very wysoko lądowała. Może to jest zestawienie niedocenionych płyt pod kątem ceny edycji CD. Bo faktycznie za kilkanaście peelenów mżna ją nabyć...
OdpowiedzUsuńprzyznam się szczerze że nie znam niebieskiej ayi oprócz jednego numeru- "Jak ze stali i szkła". Mówicie że warto ją poznać?
OdpowiedzUsuńtrochę poza tematem, ale obczaj:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=MCiCw9g2Usw&feature=relmfu
niejaki Skubas, fajne!
Skubasa ostro Trójka promuje. W sumie czemu nie :) A co do "Niebieskiej" mogę udostępnić czy jakoś. Bo warto!
OdpowiedzUsuńkilkanascie PLN?...chyba te wspolczesne remastery...pierwszej edycji POMATON z 1991 to ja dawno na oczy nie widzialem ;)..a cena pewno ogromna..
OdpowiedzUsuńa co do samego albumu..genialna plyta i jedna z najl.z lat 80-tych...w sumie to mam wszystkie na roznych nosnikach /winyle..niektore na kasetach...na CD tylko 2, niestety /w tym niebieska/
Też mnie zdziwiło, że umieścili czerwoną w niedocenionych. Argumentowali to tak, że płyta nie cieszyła się takim zainteresowaniem, jakim by mogła, bo zespół z premedytacją nie umieścił na niej "Skóry".
OdpowiedzUsuńObecnie dostępna jest w sklepach tylko ta wersja za kilkanaście zł, ale nie brzmi źle. To znaczy, jak sobie posłuchałem "remasterów" pierwszych dwóch płyt Papa Dance, to skala kiepskiego brzmienia się u mnie bardzo przesunęła :D
"Czerwona" i "Niebieska" mam we wspolnym opakowaniu...Pomaton wypuscilo to bodajze w 2003 roku...
OdpowiedzUsuńJestem ciekaw kto sporząrządził to zestawienie w teraz rocku? Pytam, bo nie mialem tego periodyku w rękach od 2000r
OdpowiedzUsuńOj, już teraz Ci nie powiem, bo "puściłem" w obieg do znajomych. Sądzę, że to praca zbiorowa redakcji - jeszcze leży w kioskach, możesz zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńTak, praca zbiorowa redakcji, głosowało kilkunastu dziennikarzy z "TR". Ale te ich rozmaite zestawienia (np. 50 Razy Rock Nowego Wieku albo 50 Najlepszych Albumów Live to nie zawsze są trafione zestawienia, a argumentacja też czasem bardzo dziwna i "z dupy wzięta". A samo pismo przestałem kupować jakieś 6 lat temu i jakoś nie zamierzam wracać do jego ponownego kupowania.Trochę się wg mnie zeszmacili.
OdpowiedzUsuńDla mnie mistrzostwo lat 80. W drugiej klasie SP3 w Świdwinie polubiłem tą płytę ( jak taki młody chłopak mógł być taki uczuciowy i wrażliwy nie wiem ) . Do dziś pamiętam basy z Księżycowego kroku puszczane około 7 rano o świcie w PR1 , kojarzyły mi się z nalotem bombowców, Po za tym piękno tekstów , groza i niesamowite brzmienie muzyki. Dla mnie rocznika 1976 to było coś niesamowitego. Teraz jako ponad 40 latek nadal uwielbiam ta płytę. Jedna z najlepszych w tamtych czasach. Doskonale mogła by wtedy konkurować z zespołami z zza zachodniej kurtyny.
OdpowiedzUsuńPolska nie była za żadną kurtyną. Polska była i jest Zachodem i polska muzyka konkurowała z innymi zachodnimi zespołami.
UsuńPrzepiękna i dojrzała muzyka! No i dziś też brzmi dobrze. Warto do niej wracać!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń