Naszła mnie dziwna ochota (a wcale nie mam objawów związanych z syndromem odstawienia czy też przesilenia alkoholowego),aby przesłuchać sobie takie pozycje polskiego rocka, które nie przetrwały próby czasu i dzisiaj leżą sobie jedynie w skansenie i mają wartość historyczno-sentymentalną. To takie płyty, których kiedyś słuchałem dosyć często, jednak bardzo szybko wzniosłem się na wyższy poziom percepcji muzycznej i takie rzeczy przestały mi wystarczać, by zaspokoić swój wygłodniały gust związany z degustacją dźwięków. Można by rzec, że dzisiaj to prawie wstyd się przyznać, że się kiedyś takich rzeczy słuchało.
Pierwszą pozycją z tej grupy jaką tu zeskanuję i popełnię kilka zdań na jej temat, to w sumie chyba dzisiaj najlepiej przeze mnie wspominana kaseta. Ileż ja razy wysłuchałem tej kasety. Teksty niektóre całkiem niezłe, muzyka wtedy wydawała mi się odkrywcza. W sumie to nie wiem czy ta płyta jest aż taka zła, by nie mogła ona sobie leżeć obok innych pełnoprawnych kaset i płyt w moim domu. Muszę sie zastanowić. Mnóstwo melodyjnych rzeczy, które wchodzą do ucha od pierwszego przesłuchania.
Przesłuchałem tej kasety w skupieniu, jednak zostawię ją w kartonie, chociaż nie jest aż tak źle jak mogłoby sie wydawać. Powiem tak, gdyby to ktoś włączył nie wiem np. podczas imprezy, podczas wspólnej degustacji artykułów spożywczych, nie kręcił bym głowa i nie oponował by to usunąć z odtwarzacza. A teraz idę sobie włączyć Jody Grind- taki staroć z siedemdziesiątych lat. A co.
A teraz ewidentne niewypały mojej młodości Nie wszystko zachowało się na mych półkach i w kartonach, więc nie wszystko będzie dokumentowane materiałem archiwalnym. To tylko mały wycinek mnie z okresu błędów i wypaczeń.
A teraz ewidentne niewypały mojej młodości Nie wszystko zachowało się na mych półkach i w kartonach, więc nie wszystko będzie dokumentowane materiałem archiwalnym. To tylko mały wycinek mnie z okresu błędów i wypaczeń.
Mógłbym w sumie zrobić z każdego tego utworu zrobić osobnego posta, ale mijałoby się to z celem, bo w końcu to utwory których nie słucham. Dobra otwieram katakumby zapomnianych i niesłuchanych już przeze mnie rzeczy. Na pierwszy ogień niech pójdzie Big Cyc ze swoją drugą płytą. Od niej zaczałem to przesłuchiwanie archiwaliów. Oj dawno nie słyszałem tak słabej płyty. Jak mogłem tego kiedyś słuchać. Z wczorajszego przesłuchania został mi jedynie w głowie ten numer:
Perkusja brzmi jakby pan odpowiedzialny za perksusję siedział w pokoju obok i naparzał w kartony. Dramatycznie drewniane brzmienie. Zresztą podobne było na pierwszym Proletaryacie. W końcu to Izabelin studio. Ło matko bosko, a zaraz obok pierwszy Big Cyc, też mi się to kiedyś nawet podobało. To jedne z pierwszych kaset jakie włożyłem do magentofonu po nawróceniu się na rokendrola. Lecz umówmy się, kto wtedy nie miał tej kasety i nie słuchał tych pierwszych dźwięków w popeerelowskiej rzeczywistości.
Dzisiaj nie jestem wstanie słuchać takich rzeczy. Nie wiem jaki numer z tej płyty mogę przesłuchać bez bólu. Tych pozycji było i jest zapewne więcej, na szczęście jednak tylko te kilka kaset ostało się po wojennej zawierusze.
,,Lecz umówmy się, kto wtedy nie miał tej kasety"
OdpowiedzUsuńTo o mnie chodzi... ale gdy wszyscy cieszyli się tym, że w końcu można bez cenzury śpiewać i wygarnąć co się myśli, ja nadal siedziałem w latach osiemdziesiątych i muzyce zagranicznej...
Z polskichj grup, które lubię słuchać do dziś, to - nie będę oryginalny - Republika, Maanam, Lady Pank, AYA RL, Siekiera, a nawet Sirrah (ACME demo) - choć to już z lat póżniejszych.
Myślę, że niektórzy wyrastają z sentymentów, inaczej po latach patrzą na muzykę - zresztą w muzyce, której ja słucham, też zdarzyła się masa ,,omatkoboska", których słucham na słuchawkach, bo by mnie sąsiad wyśmiał zza ściany :)
ROb
e tam, myslałem ze będzie coś o pierwszym longu PapaDance :(
OdpowiedzUsuńPierwszy long Papa Dance to potęga jest, dalej już nie było tak ciekawie.
OdpowiedzUsuńO ile w przypadku Big Cyca mogę jakoś zrozumieć niechęć do takiego grania, to zupełnie nie rozumiem dlaczego w tym zestawieni znalazła się płyta Elektrycznych Gitar? Toż to ich najlepsza płyta, w 3/4 same hiciory, a także, albo przede wszystkim, świetne piosenki.
OdpowiedzUsuńnie no próbowałem elektrycnze gitary jakoś wybronić, stąd na pierwszym miejscu jako bohaterowie posta, ale mimo wszystko nie słucham tego już. A tam grał ten Kwaśniewski z PRL?
OdpowiedzUsuńNo ROb tym sirrahem i ich demo mnie zdziwiłes to faktycznei znakomita rzecz ale mało w twoim stylu, a propo, link do tego dema u mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://gdybywszystkieslowa.blogspot.com/2011/04/sirrah-acme.html
Dawno temu w latach 90tych wygrałem płytę w radio, taki składak promocyjny. Byli tam m. innymi SIRRAH - trzy nagrania z ACME (wersje demo), bo te ,,normalne" wersje jakby zgubiły gdzieś klimat - krótko mówiąc, mimo ,,deathmetalowego" wokalu, to przecież świetnie skomponowane, melodyjne nagrania, z duszą, klimatem - a to się u mnie liczy, nieważne, że inny gatunek niż synth - przecież słucham The Doors, Pink Floyd czy Marillion - to nie jest synth, ale jak już robić blog tematyczny, to nie ma go co ,,rozmaślać" - choć kusi mnie często, by zrobić z niego ,,mydło i powidło", lecz... takich blogów o dość łatwej, często ociekającej kiczem muzyce lat 80tych nie jest sporo - a jeżeli już są, to posiadające niewiele informacji (przeważnie zżyny z wikipedii i nic poza tym).
OdpowiedzUsuńPS. Dlatego wziąłem na swoje barki temat new-romantic i synthpop, wiem że wiele osób w Polsce puka się w czoło, uznając to za ,,gorszy" nurt muzyczny, jednak jak ktoś coś lubi i mu z tym dobrze, to dlaczego by nie pisać o tym z pasją jak szaleniec, nie zwracając uwagi na docinki z różnych stron :)
OdpowiedzUsuńROb
Ciekawy ten składak, z uwagi na to, że te nagrania w wersji demo nie doczekały się edycji CD.
OdpowiedzUsuńMógłbyś odnaleźć ten składak, i gdzieś podesłać? Gdyby się dało to w całość, najlepiej w wav, spakowane winrarem, albo skompresowane do flac?
Byłoby bardzo duże zainteresowanie. Zespół cieszy się popularnością na całym świecie, w określonych kręgach - np płyty doczekały się również edycji w Japonii.
Nie sądzę aby ktoś znał ten promocyjny skłądak
Niestety, ta nagroda poszła do nowego właściciela dawno temu...
OdpowiedzUsuńAle mam SIRRAH - ACME 1 version w plikach ogg cała płyta (albo kaseta) osiem nagrań - kiedyś ściągnięte z sieci. Może być?
O tą składankę miałem:
OdpowiedzUsuńhttp://www.discogs.com/Various-Melissa-Productions-Kompakt-Promocyjny/release/3901210
A całość mam to:
http://www.discogs.com/Sirrah-Acme/release/3899024
Moment, na tym CD Acme z ostatniego linka, "test pressing" to jakie są wersje? Te z demówki wydanej na kasecie audio, czy te wydane później na płycie CD.
OdpowiedzUsuńBo zaczynam się trochę w tym gubić.
Jak to wersje pierwsze z demówki, to ja bardzo o nie poproszę.
Doczytałem, przepraszam, że masz zgranie z kasety w formacie ogg.
OdpowiedzUsuńTo znam krąży po necie.
To są wersje z demówki, no właśnie tylko ogg... to chyba z Rutrackera mam te pliki, bo teraz tam zajrzałem, czy czasem w flac nie mają
OdpowiedzUsuńROb
ja ma to demo jako mp3
OdpowiedzUsuń