piątek, 30 września 2011

Miłość & Lester Bowie- Venus In Furs


Dzisiejszy wpis można by uznać za początek nowego cyklu znanego już w naszym rockowym krajobrazie: "Polska młodzież śpiewa zagraniczne piosenki". Do tej pory wszystko co tu przedstawiałem było polskie i tylko polskie, ale mam wiele utworów naszych wykonawców, które są dla mnie ważne, a które są coverami. Co jakiś czas będę takie perełki wyławiać. Na pierwszy ogień  niech pójdzie zespół Miłość i ich wersja standardu zespołu Velvet Underground.


Nie samym rockiem człowiek przecież żyje. Zdarza mi się czasem też posłuchać czegoś innego. Jazz na rockowo, rock na jazzowo. A sam ten utwór przepiękny, nie wiem czy czasem nie jest to lepsza wersja niż oryginał. To oczywiście tylko moje prywatne zdanie. Ten kawałek rozwala mi serce. Smutek, czad i cała energia kosmosu w tych kilku minutach. Przesłuchałem ten utwór setki razy i nadal mam ciary gdy go słyszę. Bardzo lubię całą tą płytę. Idealna odskocznia od rockowych konstrukcji. Jak już zacznę słuchać Miłości z Lesterem, to zaraz leci potem Coltrane, Davis, Byrd, Cherry, Ptaszyny, Małki. Nie jestem znawcą jazzu, ale coś tam liznąłem za sprawą frienda M i lubię sobie obcować z tym rodzajem sztuki od czasu do czasu.

Lester















Znów Tymon Tymański w rolach głównych, z zapleczem świetnych grających kolegów. Jak tu nie kochać tego Pana. Jazzman, rockman. Nie dość, że jest czego posłuchać to jeszcze klip również bardzo dobry. Nie idzie oderwać od niego wzroku.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz