poniedziałek, 26 września 2011

Dżem- Kim jestem- jestem sobie


Pierwsza, bardzo znana lecz dla mnie raczej najsłabsza z płyt "klasycznego składu" Dżemu. Oczywiście szacunek mój ogromny dla tego dzieła jest, lecz najmniej tu utworów, które mnie naprawdę ruszają. Mimo oczywistych samych przebojów na tym wydawnictwie. Absolutnym numerem jeden jest utwór "Kim jestem- jestem sobie". Trudno pisać mi o tym kawałku. Po prostu kanon polskiego rocka i dzieło skończone. Zarówno w wersji studyjnej, czy też koncertowej.


Przyznam się, że pierwszych dwóch utworów ze strony pierwszej tej płyty nie słucham już od lat. Pewnie dlatego, że są to tak "skatowane" Dżemy, a do tego każdy zwykły obywatel naszego kraju je zna i mu się wydaje, że to wystarczy żeby zakumać fenomen jakim był Dżem i udawać, że się słucha tej muzyki.




Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też
Jestem sobie ojcem, sobie matką, sobie bratem
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też
Jestem sobie ojcem, sobie matką, sobie bratem

Szatanem jestem złym, aniołem z aureolą
Wrogiem i kochankiem, aktorem z ulubioną rolą
Dopełnieniem świata, oceanem, pustą szklanką
Jestem i wyrokiem, nawet sędzią, nawet katem
jestem ja, ja...

Jestem, jestem wszystkim, nawet bogiem,
tylko sobą, być sobą być nie mogę, o nie!
Jestem, jestem wszystkim, nawet bogiem,
tylko sobą, być być nie mogę, o nie!

no właśnie




Lubię tą okładkę. Oczywiście reedycja kompaktowa musiała mieć zmienioną fatalnie grafikę. Co ja gadam, to jest dramatyczna zmiana:


wiem, to tylko film


3 komentarze: