Potężny riff. Potężne gitary. Świetnie skonstruowany utwór. Tyle się tu dzieje, tyle instrumentów gra, bogato i czadowo, bardzo hard rockowo nawet. Do tego wszystkiego poetyka Obywatela G.C. Miał facet łeb do pisania tekstów, niebanalnych, zupełnie innych od wszystkich rockmanów. Można by doktoraty pisać z jego twórczości literackiej. Nie czuję dyskomfortu z powodu faktu, iż ta płyta, to solowy Obywatel, a nie pełnoprawna płyta Republiki. Tak pewnie wyglądałaby ich następna płyta gdyby się nie rozstali. Nic a nic się to granie nie zestarzało. Jak dla mnie, płyta bez słabszych fragmentów.
Muzyka Grzegorza i spółki u mnie na blogu: Biała flaga oraz Reinkarnacje.
Paryż Moskwa 17:15 (czyli mimowolne podróże kochanków)
Gdy pierwszy raz słyszałem ten utwór i Marek Niedźwiedzki tytuł wymieniał, nic nie kumałem, jedyne co mi się kojarzyło z 17.15 to Teleexpress. Zresztą uważam, że tytuł nadal jest bardzo enigmatyczny. Nie wiem dlaczego kropka pomiędzy cyframi jest jedna, a nie dwie jak w linku. Może za komuny tak się pisało godzinę?
Jedna z moich ulubionych piosenek Grzegorza C.
OdpowiedzUsuń:) bo to byl wlasnie material na kolejna plyte Republiki..3 album zespolu..niestety - zespol sie rozpadl i Grzegorz nagral ten material z innymi muzykami /Borysewicz, Scieranski, Torres, Urbaniak/..
OdpowiedzUsuńwowczas na mnie tez wywarla wrazenie ta plyta..do dzis ja lubie