piątek, 12 sierpnia 2011

Apteka- Gdynia nocą


Chyba dawno nie pisałem o Aptece. A miesięc bez postu o Aptece to miesiąc stracony.
Zawsze chciałem mieszkać w Trójmieście. Tam to mają życie. Blisko do morza, dobra muza, klimat.  Właśnie za klimat po raz kolejny Apteka zgarnia całą pulę. Utwór, który nie ma wokalu a jedynie wokalizę, lecz kompletnie tego nie słychać i kompletnie nic w nim nie brakuje. Wokaliza rewelacja, bas ciągnący ten numer jeszcze lepszy. Zresztą bas na całej płycie jest świetny no bo gra tu na nim Olaf oczywiście. I jeszcze hamondowate klawisze. 


Uwielbiam to i koniec. Zresztą tak jak całą "Mendę", która jest genialna. Maximum przekazu, minimum środków, surowa a jednak dopieszczona. I Kodym jak zwykle wspina się na wyżyny swego talenu krasomówczego. Z tej płyty jeszcze kilka postów będę musiał zrobić bo ewidentnie na to zasługują.


Do tej pory Apteka na blogu:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz