Franek Kimono to legenda. Mega hit King Bruce Lee karate mistrz, po latach broni się nadal, znakomity tekst i muzyczny pastisz. Frankowa estetyka nie do końca do mnie przemawia i wysłuchanie tej płyty w całości lekko mnie męczy, ale jako single są to znakomite kąski muzyczne naładowane humorem. Franek Kimono z przymrużeniem oka oczywiście mówiąc wyprzedził wiele stylów muzycznych w swoim czasie.
Butelka, bo to oni właściwie są bohaterami dzisiejszego odcinka cyklu o kowerach dołożyli od siebie to co najbardziej lubię w tego typu przeróbkach, mocne gitary, trochę zgrywu i jajcarstwa, no ale to przecież Butelka, to co mieli zrobić z tym numerem. Ale sam pomysł by zabrać się za tą kompozycję i pomysł na nią- wyborne.
Tym o to utworem na razie chciałbym zakończyć na jakiś czas podróż po krainie kowerów. Ich lista jest długa i na pewno wrócę do nich za jakiś czas przedstawiając kolejną dawkę utworów, które dostają szansę na drugie życie po życiu.
Najciekawszy jest tutaj ten, który wymyślił, Franka Kimono, a wcześniej Piotra Szczepanika, a później Dziewczynę Glinę, Mydełko Fa. Oraz np Arp-Life, oraz napisał muzykę do Człowieka z Żelaza.
OdpowiedzUsuńA butelka, Panie, to tylko opakowania, i nic więcej.
Bez urazy.
Może i opakowanie ale na tyle interesujące że często po nie sięgam ;)
OdpowiedzUsuńW temacie Franka zdecydowanie wolę oryginał.
OdpowiedzUsuń