Chyba to nie ta płyta. Pamiętam słyszałem kiedyś ten zespół i poruszył jedną z moich strun jestestwa odpowiedzialnych za muzykę rege podobną. Ale to chyba nie ta płyta. Pierwszej części tego wydawnictwa kompletnie nie mogę strawić. Za kwadratowo, za mocno. Mimo iż intro zapowiada się bardzo ciekawie. Słyszę tu mocne inspiracje Izraelowym "1991" i nie jest to wcale zarzut, a raczej komplement. Z tą różnicą, że Izraelowa płytę połykam w całości, a tutaj sinusoida.
Na jeden niezły numer, jeden słabszy. Kompletnie nie podoba mi się przeróbka "Exodus", która najbardziej mnie razi na tym wydawnictwie. W sumie to nie wiem po co marudzę, w latach dziewięćdziesiątych łykałem taką muzykę z pocałowaniem ręki, a dzisiaj wybrzydzam. Będzie Dobrze i tak bije na kilometr współczesne polskie regałowe kapele, które poszły w nieznane i niezrozumiałe dla mnie flirty z rapem i elektroniką. Tutaj przynajmniej chłopaki naparzają na żywych instrumentach i mają normalne wokale, a nie udają dziwnej maniery Szagiego Bombastika czy jak mu tam było.