Edgar na swoim blogu widzę jeszcze nie zaczął obchodzenia swojego corocznego Międzynarodowego Tygodnia Słuchania Kaset Magnetofonowych, zatem rozpoczynam go w tym roku ja. Na pierwszy zatem ogień idzie zdobyta niedawno kaseta naszej najzdrowszej rodzimej matki szołbiznesu, która nie szczepi dzieci swoich i karmi ich pewnie jedynie tym co sama wyhoduje. Tak czy inaczej pierwsze wydawnictwo Reni Jusis już po odsłuchu w magnetofonie.
Ten kto żył w tym kraju w latach dziewięćdziesiątych i miał więcej niż lat kilka zapewne usłyszał jakiś utwór z tej kasety. Reni Jusis prezentowała tu typowy dla tamtych lat żeński pop. Jest miło łatwo i przyjemnie. Jak dla kogo oczywiście. Przesłuchałem tej kasety z niemałym wysiłkiem. Ani wtedy single, ani dzisiaj ta kaseta jako całość do mnie nie przemawia. To zupełnie inna estetyka muzyczna w porównaniu z jedyną szanowaną przeze mnie jej płytą pt. "Elektrenika" opisywaną chyba już ze cztery lata temu na moim blogu.
Zakręcona
Pamiętam, że "zakręcona" była chyba na każdej stacji radiowej i na każdej liście. Tyle razy powtarzali tę piosenkę, że nawet do dzisiaj znam słowa. :D
OdpowiedzUsuńmaj - czerwiec 98. SPR Jelenia Góra oraz stacja radarowa w Popielówku z widokiem na G.Izerskie i Karkonosze. I non stop w radiu"Zakręcona". do dziś uwielbiam. piękne czasy :). Dla mnie najlepiej jej poszło na Trans-Misji i pierwszym kawałku z Iluzjonu. ale Zakręcona jest nie do przebicia:)
OdpowiedzUsuńbajdełej, se byłem dziś w EMPiKu. hoho.. bio Republiki, wywiadrzeka z Lipińskim, autobio Brylewskiego - kombatanci w natarciu:)
OdpowiedzUsuń