Kolejne muzyczne wykopalisko, po którego przesłuchaniu przecierałem ze zdziwienia oczy i wycierałem patyczkami uszy by z pełna jaskrawością umysłu usłyszeć wszystko. Nadal ciężko mi uwierzyć, że takie płyty powstawały w naszej siermiężnej rzeczywistości ówczesnego systemu politycznego. Naturalnie powinno się słuchać tej płyty w całości jako concept album, ale są pewne fragmenty, które bardziej niż inne wyrywają mi serce. Chociażby trzeci w kolejności utwór "Naga", brzmiący światowo, czy kolejny równie porywający utwór "O nagiej prawdzie słuchaj pieśni" z hammondami w roli głównej.
Dobrze, że dopiero niedawno ta płyta mnie powaliła, bo wiem, że naście lat temu nawet bym na nią nie spojrzał, a teraz sam tytuł wydał mi się intrygujący. Tytuł tytułem, ale muzyka przerosła moje oczekiwania. Ależ wokal ma ten Wojciech Korda. Wiele bym dał by zobaczyć wystawienie tej opery w teatrze, co jak wyczytałem miało miejsce w Gdyni. Najpierw Skaldowie, teraz Niebiesko Czarni, ile jeszcze razy dam się zaskoczyć płytom z tamtych lat. Całe swoje życie myślałem, że tylko Nalepa i Niemen liczyli się muzycznie w tym kraju w tamtych czasach, a tu proszę jak miło.
A dalej robi się równie ciekawie. I o dziwo dobrze brzmi ten krążek, taki ma sound z epoki ale zestawiając tą płytę z innymi produkcjami z tego okresu, to wstydu nie ma. Czuję mocno, że ta wiosna będzie należała do tej płyty.
A dalej robi się równie ciekawie. I o dziwo dobrze brzmi ten krążek, taki ma sound z epoki ale zestawiając tą płytę z innymi produkcjami z tego okresu, to wstydu nie ma. Czuję mocno, że ta wiosna będzie należała do tej płyty.
Wynalazkiem obecnej RP jest określenie PRL-u mianem "siermiężnego". Otóż, wierz mi kolego - bo ja tam żyłem i byłem (a do komuchów było mi daleko) - tamta Polska była dużo mniej siermiężna niż ta dzisiejsza.
OdpowiedzUsuńA "Naga"?
Na tle innych rockowych nagrań z tamtych lat wygląda, niestety, bladziutko...
[ale to tylko subiektywna ocena]
Prl był koszmarnie siermiężny. Pozdrawiam rocznik 1965. Natomiast Naga nie dorównuje Niemenowi, Skaldom czy Tadeuszowi Woźniakowi. Lubię jazzujący Ogród pełen róż gdzie śpiewa Borys a nie pretensjonalny Korda.
Usuńto co następne? Dżamble? Pierwsze trzy Anawy? Osjan?
OdpowiedzUsuń"Całe swoje życie myślałem, że tylko Nalepa i Niemen liczyli się muzycznie w tym kraju w tamtych czasach, a tu proszę jak miło."
OdpowiedzUsuńBo Tylko/Teraz Rock i inne media przez lata lansowały taką opinię. Niesłusznie.
matko, a kto to g... jeszcze czyta?
Usuń