Druga płyta KSU i chyba ich ostatnia jaka w całości mi się podoba. Nie byłem i nie jestem lokalnym patriotą ale słowa utworu tytułowego pięknie oddają co można czuć do swego miasta i jak bez obciachu o tym napisać tekst.
A wersy:
Lubię to miasto bo tu się urodziłem
Lubię to miasto tu młodość spędziłem
Lubię to miasto bo tutaj szalejemy
Lubię to miasto bo tutaj umrzemy
To rewelacja jest. Niby hołd dla swego miejsca zamieszkania a z drugiej strony beznadzieja związana z tym, że nic się w życiu nie przydarzy i nie wyrwie się z marazmu i z sytuacji i miejsca w jakim się znajduje. Fajny tekst do darcia papy. Niby oczywiste sprawy i prosto wykrzyczane ale dzięki temu mają moc.
Bez problemu pasuje do każdego miejsca w kraju i do każdego odbiorcy. Mieszkam cały czas w jednym mieście i jak puszczam sobie ten kawałek nie widzę Ustrzyk tylko moje miasto.
Do dzisiaj jedna rzecz mnie nurtowała w tym tekście- co śpiewa Siczka- Niech nam żyje WRB? Co to jest? A może źle rozszyfrowałem ten skrót? Może tam padają inne litery? Sprawdziłem w skarbnicy wiedzy wszelakiej i chyba chodzi o to:
czyli: Wolna Republika Bieszczad
tyle lat się zastanawiałem i gdyby nie dzisiejszy post zastanawiałbym się dalej.
Generalnie bardzo fajna płyta, w klimacie pierwszej, przebojowa, skoczna i czadowa z tekstami do śpiewania na zakrapianej imprezie dla trzydziestoparolatków. Szacun.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz