Miał być obciach i hejt, a tu proszę, jestem nawet pod wrażeniem. Całkiem niezła płyta. Znałem z niej do tej pory jedynie utwór "Małpa i Ja", o którym zresztą już pisałem dawno temu. No to jest zupełnie inny Bajm niż ten, który serwują nam media w ostatnich piętnastu latach. Może nie grają tu alternatywnego rocka, ale do miałkiego popu również im daleko. Cała pierwsza strona bardzo przyjemna w odbiorze. Przestawiam tą płytę na półkę ze słuchanymi winylami i wstydzić się już nie będę.
1984 rok, szedłem do komunii a Beata Kozidrak budowała piramidy na niby. Pamiętam taką historię ze szkoły podstawowej, która jest jak najbardziej autentyczna, bo brałem w niej udział osobiście. Wszedłem do pokoju nauczycielskiego nie pamiętam już po co ale pewnie pani mnie wysłała po kredę a tam w najlepsze toczy się dyskusja o zespole Bajm. Jeden z nauczycieli nie mógł przeżyć, że wokalista śpiewa o Józku, że mu nie daruje, że na pustyni nie ma wody, iże po tyłkach biją ich batem. Potem rozmowa zeszła na Maanam i Lucciolę. Ciało pedagogiczne nie mogło zrozumieć kim jest Lucciola z refrenu i gdzie ma ona wrócić. W końcu mnie zauważyli i poprosiłem grzecznie o kredę. Zapamiętałem to zajście nie wiedzieć czemu. Może wtedy już przeczuwałem, że zostanę kronikarzem polskiego rocka.
Utwór "Diabelski Młyn" znakomity. Dlaczego ja nie słuchałem tej płyty do tej pory. A nagrania z Opola niezwykłe. Nie to co wczorajszy Michał Szpak, który wygrał jakąś premierę za utwór po prostu straszny. Na koniec tradycyjnie jak to bywa w ostatnich tygodniach zamieszczam sleeveface. Dziękujemy wraz z modelką obsłudze Hard Rock Cafe Kraków za wyrozumiałość i za to, że nas nie usunęli z lokalu. Trochę dziwnie wyglądaliśmy przy barze pstrykając sobie zdjęcia z winylem w dłoni.
Nie tak dobra, przebojowa, jak pierwsza płyta, ale w sumie dobra płyta.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona płyta Bajmu!
OdpowiedzUsuńMałpa i ja to ,jak dla mnie ,opus magnum Bajmu,a płyta Martwa woda nie jest przebojowa jak debiut,ale ma w sobie coś ....
OdpowiedzUsuń