Ależ ten czas leci. To już kolejny wrzesień i kolejny tydzień słuchania kaset magnetofonowych, w dodatku międzynarodowy. Tradycyjnie więc przyłączam się do akcji Edgara i przez najbliższy tydzień postaram się prezentować nośniki minionej epoki. Szumią te kasety owszem, są może i niewygodne w użyciu i pewnie takiej renomy jak winyle nie zdobyły i nie zdobędą, ale wyrzucić ich do kosza jakoś nie mogę.
Dzisiaj zatem na pierwszy ogień niech idzie kaseta kabareciarzy polskiego rocka. Nie do końca ich radosna twórczośc do mnie trafia, a właściwie, poza krótkim okresem zauroczenia pierwszą płytą kompletnie ich nie słucham i nie rozumiem. żarty przaśne, nie do końca śmieszne. Muzyka dla wkraczających w okres dojrzewania dziewcząt i chłopców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz