poniedziałek, 7 grudnia 2015

Acid Drinkers- Amazing Atomic Activity





W 1999 roku byłem bardzo daleko mentalnie od twórczości Acid Drinkers jak tylko mogłem. Zresztą chyba do dzisiaj się to nie zmieniło. Słuchając tej płyty na trzeźwo bez emocji nadal nie mogę zrozumieć fenomenu tego bandu w ostatnich latach. Ciężko mi pisać te słowa po pierwsze kilka płyt jak już podkreślałem do dzisiaj uważam za klasyczne pozycje w historii rodzimej muzyki gitarowej. Jednakże takie płyty jak chociażby "Amazing Atomic Activity" uważam za po prostu średnie jeśli nie słabe.






Jazda w stylu Motorhead nie jest w sumie niczym zasługującym na dezaprobatę, ale po kilku utworach najzwyczajniej  w świecie się nudzi. Do tego dochodzi kompletny brak świeżych pomysłów na oryginalność kompozycji. Słuchałem tej płyt kiedyś słucham jej dzisiaj i nadal nie mogę zapamiętać jakiegokolwiek zapadającego w ucho riffu, zwrotki czy refrenu, a to już nie dobrze świadczy o takim zespole jak Acid Drinkers, który zawsze potrafił nagrać coś ponadczasowego i przebojowego. Moim zdaniem tego tutaj właśnie zabrakło.


Blado jak dla mnie wypada też odegrany na rockowo cover Rolling Stones, który nie ma w sobie nic, chociaż to i tak lepiej jest zagrane niż „Fishdick Zwei” na którym na siłę panowie zaczęli wciskać chociażby Czesława z akordeonem. Tak wiem, że dla fanów Acid Drinkers jestem po tym wpisie już przegrany i od analfabetów muzyki zwyzywany. Trudno, spalcie mnie na stosie dla heretyków, ale zdania nie zmienię. „Amazing Atomic Activity” jest płytą słabą i tyle. Koniec.

2 komentarze:

  1. Pamiętam, że jak po raz pierwszy wysłuchałam tej płyty, to poczułam dziwne rozczarowanie, bo wydała mi się ona jakaś taka mocno "ugładzona" i trochę nijaka. Wcześniej słuchałam Acidofilii i noże dlatego spodziewałam się i po tej płycie bardziej wyrazistego grania, a tu tak... no dupy nie urywa z zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety,byłem zmuszony wysłuchać twórczości tego ansamblu nażywo kilka razy (rozgrzewali przed różnymi gwiazdami) i jest to dla mnie produkcja absolutnie niestrawna. Czułem się, jakbym zjadł kebab z sosem śledziowym.

    OdpowiedzUsuń