czwartek, 28 kwietnia 2011

Turbo- One Way


Z tej płyty podoba mi się tylko ten tytułowy utwór. Miałem kasetę ale moim zdaniem jest na tyle słaba, że nagrałem sobie na nią kiedyś jakąś składankę. Zespół Turbo- kameleon polskiego rocka. Grali już wszystko i we wszystkich stylach. To drugi i chyba ostatni post o tym zespole. Jakoś więcej numerów, które mi się podobają nie znam (jest jeden oczywisty hit pokoleń ale chyba nie będę o nim blogował).




Rebus:


a


a tyle zostało z mojej kasety Turbo:


W sumie to cud, że ją odnalazłem w kartonie z kasetami. Chyba jakieś ważne utwory na nią nagrałem. Muszę to sprawdzić.

środa, 27 kwietnia 2011

Division By Zero- True Peak


Jedna z lepszych płyt ostatnich lat. Dawno nie ruszyła mnie tak polska płyta. Ta to mistrzostwo świata. Uwielbiam takie granie. Połącznie czadu i melodii w idealnych proporcjach. Wszystko tu jest na swoim miejscu. Naprawdę można być dumnym, że to polski zespół.


W każdym kawałku jest tyle pomysłów, motywów, riffów, że można by nimi obdzielić niejedną płytę. A wszystko to brzmi rewelacyjnie. Głębia, selektywność- brak słów. Jak dla mnie ideał metalowo-progesywnego grania. No i uwielbiam takie wokale. Na pewno płyta "Tyranny Of Therapy" jest w pierwszej dziesiątce polskich płyt wydanych po 2000 roku.


wtorek, 26 kwietnia 2011

Kult- Umarł mój wróg


Mam ogromną słabość do tego numeru. Nie wiem sam dlaczego. No po prostu mi się bardzo podoba. Lubię jak wchodzą ostre sola pomiedzy zwrotkami, i to wypełnienie klawiszowe. No i solo saksofonu. Ot, po prostu cały Kult- z klimatem, z wyraźnym pochodem basowym. Po prostu płynie sobie ten numer, powinien trwać jeszcze kilka minut a on się kończy po dwóch i pół minuty. Wszystkiego jest tu za mało. I czuć ten klimat jaki uwielbiam w nagraniach Kultu. 




Z Kultem jest tak jakoś ostatnio, że starych płyt mogę słuchać w całości, większość utworów na płycie jest przedobrych, i jedynie dwa, trzy odbiegają od wysokiego poziomu, a nowsze płyty tak mniej więcej po "Ostatecznym krachu systemu korporacji" mają jedynie trzy, cztery dobre numery a reszta to jakieś wypełniacze. Będę sie upierał, że w przypadku Kultu ilość nie poszła z jakością w parze. Niby od dobrobytu głowa nie boli, ale wolałbym otrzymać płytę Kultu raz na pięć lat, ale za to całą dobrą niż kilka wydawnictw sygnowanych przez Kazimierza w roku gdzie muszę doszukiwać się perełek.


Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia. Pewnie dzisiejsi fani Kultu traktują ich nowe wydawnictwa jak ja kiedyś płyty "Spokojnie", "Posłuchaj to do ciebie" czy "Muj Wydafca". A pierwsze płyty Kultu to dla nich muza z innej epoki i preferuja hity w stylu "Maria ma syna" czy też "Kocham cię, a miłością swoją" co do mnie kompletnie nie przemawia.

Cóż niech będzie, że jestem starym tetrykiem i walę suche kawałki w stylu: "...za komuny panie to było lepiej", albo "...kiedyś to była muzyka..."




na szczęście tutaj mogę sobie pisać co chcę.


poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Sirrah- Acme


Dziwna sprawa z tą płytą. Okazuje się, że tą wersję, którą posiadam to podobno demo (dlaczego wydają demo w oficjalnym obiegu?). Właściwa płyta "Acme" ukazała się rok później i miała troszkę odmienną okładkę i wszystkie kawałki były troszeczkę przearanżowane i brzmienie naturalnie też jest inne. Uważam, że ta czarna "Acme" jest lepsza. Nie mogę przekonać się do słuchania oficjalnej wersji. W necie też widać podobne opinie, to chyba jednak coś w tym jest.

wersja późniejsza:

Jak można zepsuć tak piękną okładkę. Musiała zadziałać cenzura. Ale w sumie nie ma co narzekać i tak jest niezła.

Bardzo fajne granie. Spokojnie moge postawić ten zespół i ich "Acme" na jednej półce z zachodnimi produkcjami w tym klimacie i nie ma wstydu. Powinni zrobić karierę na zachodzie. Nagrali jeszcze jedną bardzo dobrą płytę i chyba słuch o nich zaginął. A może grają dalej? Nie sprawdzałem tego ale chyba już mi nie zrobią takie klimaty.


powyżej spis utworów.

Fajne długie, rozbudowane klimatyczne numery, duży skład, pani w chórkach, skrzypce.




garść informacji o zespole i o płycie "Acme" w języku wszechświata:


i kaseta, która długo nie opuszczała mego walkmana we własnej osobie:





jeszcze jeden rzut na okładkę


niedziela, 24 kwietnia 2011

Myslovitz- Kilka uścisków, kilka snów



Nigdy nie byłem wielkim fanem tego zespołu, a wręcz słuchanie jego wydawało mi się obciachem. Na szczęście jednak kronikarska dociekliwość jako fana rocka nakazała mi zapoznać się z dyskografią tego zespołu, który uznawany jest za jeden z ważniejszych współczesnych polskich artystów rockowych. Po wnikliwej analizie tematu, znalazłem kilka wartościowych  i dobrych numerów. Szacunek dla zespołu za rozwój i poszukiwania.



Kolejny utwór o zawiłościach w relacjach damsko- męskich. Jako ilustracja tego kawałka wystarcza sam tekst.

Zastygła w pozach jesień
Autobus pędzi po brzegi wypchany zmęczeniem

Trzymając cię za rękę
Brak entuzjazmu odbierasz jak opuszczenie

Rozmowa pustych krzeseł
Gubiąc siebie trudno cokolwiek powiedzieć

Odkąd pamiętam
To wciąż po coś wracam
Z celnością męcząc się słów
Odkąd pamiętam
Mówiłaś mi zawsze
Jesteś całym moim światem
Gdy ja nie mogłem znieść myśli że cię tracę
Już wiem

Migoczą resztki miasta
Jest późna noc pod nami chłodna trawa
Jedyna taka chwila
Kocha się wszystko bo wszystko szybko przemija

Mówiłaś mi zawsze jesteś całym moim światem
Gdy ja nie mogłem znieść myśli że cię tracę
Już wiem

Mówiłaś mi zawsze jesteś całym moim światem
Gdy ja nie mogłem znieść myśli że cię tracę
I wiem że cokolwiek się stanie gdzie tylko będziesz to ja
Bez względu na wszystko też tam będę



i znów widać, że facet pisze. Dobry tekst. Może już jestem za stary na takie teksty, ale cóż, robi mi to.

Kilka uścisków, kilka snów

sobota, 23 kwietnia 2011

Li-Pa-Li- Co Noc


Kolejny przykład muzyczny na to, że jak mocno się zarzekam, że coś mi sie nie podoba, to znaczy, że za jakiś czas bardzo mi się to spodoba. Tak było i z ta płytą. Pamiętam jak mieszkałem na studiach w P., z kolegą Dz. i on zachwycony był tym wydawnictwem. Ja wręcz przeciwnie. Ta płyta była dla mnie zdradą ideałów rocka i wszystkiego czym był dla mnie Illusion. Bo jak to, Lipa rocker, gra elektroniczne dźwięki, jakieś triphopy, loopy, co to jest myślałem sobie.

A tu mieszkałem:




Po latach tradycyjnie coś mnie tknęło i dotarłem do tej płyty. I co? Odkrycie! Jak tyle lat mogłem żyć bez tej muzyki. Li-Pa-Li z kreseczkami to rewelacja jest. Cała płyta w takim klimacie, bardzo dobrze się tego słucha. Jedynie okładka słabawa jest. Szacun dla Lipy za to, co robił i robi.

Co noc

piątek, 22 kwietnia 2011

Black River- Barf Bag


Bardzo dobra, druga płyta super-zespołu składającego sie z samych gwiazd polskiego metalu. Na wokalu mój ulubiony krzykacz Maciej Taff. Płyta na rower, do samochodu, na imprezę, do sprzątania, czytania, grillowania. Łykam ja w całości. Metal- Rock na światowym poziomie.

wyglądają też światowo, bez opisu pomyślałbym że kapela ze stejtów:



niedawno ukazała się trzecia ich płyta, też fajna, kilka utworów z drugiej płyty w innych nazwijmy to akustycznych czy uorkiestrowionych wersjach. Smakołyk muzyczny.



Polska metalem stoi



Barf Bag

Jako bonus dokładam występ Maćka Taffa w reklamie jednej z telefonii komórkowej w naszym kraju.

reklama 1

a tu inny nasz znajomy wokalista w innej reklamie

reklama 2

czwartek, 21 kwietnia 2011

Róże Europy- List do Gertrudy Burgund



Róże Europy. Pierwsza płyta dla mnie to standard polskiej muzyki rockowej. Jedna z pierwszych polskich płyt- kaset jakie poznałem i zakupiłem. Oprócz sztandarowego, hitowego i klasycznego „Stańcie przed lustrami” bardzo zwarta i równa płyta bez słabych momentów. Można się czepiać, a to z Piotr Klatt nie umie śpiewać, że brzmienie płyty takie sobie. Zgadza się. I co z tego skoro płyta mi się podoba i to do dzisiaj się nie zmieniło.

Siła debiutu pierwszych Róż była duża. Wszystkie kawałki lekko walczące z systemem czy też opowiadającej o końcówce peerelowskiej rzeczywistości ale też o miłości chyba (List do Gertrudy Burgund)- bardzo fajny tekst. Fajny klimat z saksofonem, znów typowo polskie granie. Zresztą pan na saksie saksofonił też w Tilcie i w innych polskich bandach. Fajowe solo na gitarze. Po prostu lubię ten numer, jak i całą tą płytę.

Pościel przyniesiona przed chwilą z pralni
Nadal pachnie czekoladą z orzechami
Którą położyłaś na mojej piżamie wieczorem
Czterdziestego ósmego dnia wakacji
To jedyny dowód że byłaś tu
A teraz puste miejsca na ścianach i sufitach
Zajmuje Pałac Kultury wystający zza parapetu
I butelka porzeczkowego wina a poza tym

Każdego dnia
Codziennie kocham Cię

Dwudziestego sierpnia przed północą
Meble usłyszały odjeżdżający pociąg
I razem z naczyniami naczyniami kuchennymi
Zabarykadowały się w ubikacji
A wczoraj zostałem pokłócony
Z jedenastym papierosem
Mieszkańcem milionowej paczki
Wypalonej przez Twój
Niezrozumiały dla mnie nałóg
Przez ten Twój cholerny nałóg i jeszcze coś

Każdego dnia
Codziennie kocham Cię

Każdego dnia kocham Cię
Nieprawda że czasami ja kocham codziennie
Nie tylko w święta nie tylko w niedziele
Kocham w normalne dni powszednie
Każdego dnia kocham Cię
Kocham kocham kocham codziennie
Każdego dnia kocham Cię
Kocham kocham kocham codziennie
Wczoraj przyszły pozdrowienia z zagranicy
I nie znalazłszy drugiej pary oczy
Wyskoczyły przez okno
Rozbijając się o kontenery z mlekiem
I to już chyba wszystko

Pozdrawiam i całuję gorąco


Nie mogłem się opanować przed umieszczeniem tego tekstu. Znów widać, że facet to pisał.

Poniżej okładka płyty winylowej:


A do góry okładka CD. Nie wiem dlaczego są one różne ale w polskiej fonografii widocznie to normalne, że te same wydawnictwa mają różne okładki. (wkurza mnie to, zresztą już o tym wspominałem).

a to wydanie- jedna z reedycji CD, to nie wiem dlaczego ma taką brzydką okładkę nie związaną z pierwowzorem:


No chyba, że jest tu jakieś ukryte przesłanie, o którym nie wiem.
A Piotr Klatt, cóż obecnie nadal dziennikarz radiowej Trójki i dyrektor festiwalu w Opolu i Eurowizji. Oto jego aktualny opis zajmowanego w tivi stanowiska: Redaktor Prowadzący Redakcji Rozrywki TVP 1.

A dopiero co śpiewał: "My jesteśmy rockandrolowcami, pijemy tanie wino, pijemy je litrami". A teraz krawat i garniak. (Tak panie Prezesie, oglądalność najważniejsza, tak będzie Doda....").

Subiektywnie jeszcze tylko dodam, iż płyt Róż Europy pt. "Kolor", "Bananowe drzewa" nie da się słuchać ani na trzeźwo ani w stanie upojenia. Broni się jedynka, Krew Marylin Monroe i Poganie, kochaj i obrażaj, która za sprawą utworu "Jedwab" była hitem fonografii początku lat dziewięćdziesiątych.

List do Gertrudy Burgund

środa, 20 kwietnia 2011

Radio Bagdad- Tak bardzo przypominasz mi


Jeszcze jeden utwór z cyklu: "w słuchawkach na miasto" Kawałek z kopem i niezłym tekstem. Sam nie wiedziałem, że tematycznie się będę kręcił ciągle wokół polityki, naszego smutnego kraju i takich klimatów. Płyta jako całość mnie nie przekonuje, ale singiel bardzo dobry.

Radio Bagdad



Mój sprzęt wyjściowy:






No i całkiem niezła okładka. Mam chyba słabość do tego typu odzieżowych okładek. Bo i Stonesi mają spodnie na okładce Sticky Fingers, parę postów temu wspominałem "Tribute to Partia" z kurtka jeansową na okładce.

kultowa garderoba na okładce:


wspomniana już tributowa okładka:



Tak bardzo przypominasz mi

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Dzieci Kapitana Klossa- Pieśń o bohaterze


Genialny film, rewelacyjna muzyka w serialu. Mogę oglądać bez końca. Janek jako Konrad Wallendrod swoich czasów. Rozwala system od środka. Taką postawę życiową kocham i szanuję.



Dzieci Kapitana Klossa- i jego lider Olaf Deriglasoff- wtedy i dziś (cenionym artystą jest)




Basista, gitarzysta, człowiek orkiestra, generalnie wszystko co wychodzi z pod jego palcy mi się podoba- współpracował , z Kazikiem, Apteką, Yugoton-em.


Utwór dzisiejszy ma moc piekielną a wejście saksofonu robi mi gęsią skórkę. Czad!



Lubię takie poczucie humoru w muzyce, a z drugiej strony chłopaki grają tak z sercem, że dla mnie nie jest to tylko zgryw dla zgrywu, tylko tribute dla J-23




Bohater narodowy


wersja z Jarocina

broń Hansa




a tu przepiękna scena z filmu: