wtorek, 26 kwietnia 2016

Bajm- Bajm


Zacznę od tego od czego zawsze zaczynam tego typu wpisy. A więc szkoda, że nie ma tej płyty w wersji kompaktowej. Nie wiedzieć czemu tak się stało i dzieje. Tym bardziej, że to całkiem udana propozycja tego zespołu, której twórczość w całości jakoś za bardzo mi nie przypadała do gustu. Natomiast ich debiut jest bardzo przyjemny w obcowaniu z nim, głównie może ze względu na dziecięcy sentyment do takich utworów jak "Józek Nie Daruje Ci Tej Nocy", czy "Nie Ma wody Na Pustyni". Któż ich nie zna i nie nuci sobie pod nosem. 


No przecież nie będę udawał, że mi się te numery nie podobają. Za stary jestem na takie wstydzenie się. Zresztą takich całkiem niezłych numerów jest tu więcej, bo i "Różowa Kula" też jest całkiem słuchalna. A będąc już całkiem szczery, to słabych utworów to na tym krążku raczej brak. Właściwie chyba każdy utwór hulał dosyć sporo i mocno w na radiowych falach. Trochę zespołowi zaszkodziło chyba to, że grają nadal, bo teraz ich nazwa jest dla mnie synonimem bezpłciowego grania i popowego średniactwa. A wtedy, takie kompozycje jak "W Drodze Do Jej Serca" mimo iż popowe w założeniu to miały w sobie całkiem rockowe korzenie i podejście do muzyki.





 Im więcej i dłużej słucham tej płyty po latach i kiedy stałem się mniej ortodoksyjnym muzycznym faszystą w ocenianiu muzyki i skazywaniu na niebyt w mojej głowie zespołów chociażby za ich nazwę doceniam takie płyty i zawarte na nich kompozycje. Oczywiście dzisiaj pewnie nikt już tej płyty w "normalnym" radio by nie puścił ale we wszelakich rozgłośniach typu złote przeboje albo hit of 80, można by ta całą płyte prezentować bez wybierania singlowych kompozycji. Od początku do końcu dobra popowo rockowa robota.


 

sobota, 23 kwietnia 2016

Das Moon- Weekend In Paradise


Obsuwa straszna, ale nie wiem nawet dlaczego gdzieś mi wypadło to wydarzenie w grafiku moim pisarskim, niby czekali sobie w kolejce na notkę, a przeleciał prawie rok. A wydarzenie warte jak najbardziej odnotowania. Bardzo sceptycznie podchodziłem do tego koncertu, bo nie dość, że skład bardzo elektronicznym to na wokalu kobitka. Wszystkie jednak moje obawy okazały się bezzasadne. Zespół dawał radę, a wokalistka była elektryzująco przyciągająca wizualnie, a do tego świetnie śpiewała.



Elektronika w wydaniu Das Moon nie jest łatwa w odbiorze, melodie które mimo wszystko są w utworach są bardzo głęboko ukryte niemal zasłonięte całkiem sporą dawką industrialnej elektroniki. Tym bardziej mi się to podobało, bo widać, że zespół kombinuje i chce grać ambitnie, a nie poddać się ładnej popowo elektronicznej estetyce tak modnej ostatnio, a do której nic oczywiście nie mam. 


Koncert i muzyka to jedno, do tego cały ich występ był okraszony wizualizacjami które wyświetlano za ich plecami, tak więc widowisko było kompletne i bardzo atrakcyjne dla odbiorcy. Od tego występu stałem się ich fanem. Idąc na koncert nie znałem ich żadnego utworu, tak więc moc występu była ogromna. Promowali swoją druga płytę, której do dzisiaj niestety nadal nie zakupiłem.  W sumie to sam nie wiem na co czekam. Muzycznie jeden z lepszych występów jakie dano było mi zobaczyć w ostatnim roku. 





poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Lady Pank- O Dwóch Takich Co Ukradli Księżyc


Tak się złożyło, że moje dzieciństwo właśnie miało miejsce wtedy, kiedy Lady Pank nagrał soundtrack do tej animacji. Niestety nie poczułem wtedy nic dobrego oglądając szkaradne postacie i animacje. Do dzisiaj zresztą dziwię się, że dopuszczono tak psychodeliczne wizje, które wykrzywić mogły dziecięce mózgi. Mniejsza jednak o fabułę i sam film, bo sama muzyka jednak, która powstała na jego potrzeby jest znakomita. 

Jak to jednak już tradycyjnie ze mną bywa doceniłem ją po latach. Wszystkie kompozycje nawet te typowo ilustracyjne są jeśli nie dobre, to bardzo dobre. Któż oczywiście nie zna takich hiciorów jak "Dwuosobowa Banda" czy "Marchewkowe Pole". Zresztą każdy kolejny utwór jest bardzo dobry, a cały krążek brzmi znakomicie. Szkoda tylko, że to wydanie cd takie dziadowskie trochę po taniości zrobione i wydane.

Dwuosobowa Banda 



niedziela, 10 kwietnia 2016

maneKeen- Good Mourning


Po kilku postach z muzyką elektroniczną i po ucieczce do staroci z połowy ubiegłego wieku w końcu należy wrócić do teraźniejszości. Ostatnio zaprezentowałem wam zespół Shakin Pork, z południa naszego kraju,  a dzisiaj maneKeen z Wielkopolski. Trochę głupio pisać o zespole w którym samemu się gra i poddawać go ocenie. Ale skoro każdy pseudo pisarz o muzyce za jakiego się uważam jest niespełnionym muzykiem, to za sprawą tego utworu zamierzam się choć w części spełnić jako właśnie ten muzyk amator. Mam nadzieję, że to początek drogi i będę mógł się jeszcze wielokrotnie chwalić następnymi muzycznymi utworami, które wychodzą spod ręki moich przyjaciół i mnie. Nie będę oceniał siebie napisze tylko tyle, że jest to jak dla mnie moje najukochańsze muzyczne dziecko. Do tej pory prezentowałem swoje inne oblicze pod nazwą Dog In the Fog, którego też się nie wstydziłem. Dzisiaj wypuszczamy maneKeen'a. Miłych doznań muzyczno wizualnych.


sobota, 9 kwietnia 2016

Niebiesko Czarni- Rock Opera Naga


Kolejne muzyczne wykopalisko, po którego przesłuchaniu przecierałem ze zdziwienia oczy i wycierałem patyczkami uszy by z pełna jaskrawością umysłu usłyszeć wszystko. Nadal ciężko mi uwierzyć, że takie płyty powstawały w naszej siermiężnej rzeczywistości ówczesnego systemu politycznego. Naturalnie powinno się słuchać tej płyty w całości jako concept album, ale są pewne fragmenty, które bardziej niż inne wyrywają mi serce. Chociażby trzeci w kolejności utwór "Naga", brzmiący światowo, czy kolejny równie porywający utwór "O nagiej prawdzie słuchaj pieśni" z hammondami w roli głównej. 


Dobrze, że dopiero niedawno ta płyta mnie powaliła, bo wiem, że naście lat temu nawet bym na nią nie spojrzał, a teraz sam tytuł wydał mi się intrygujący. Tytuł tytułem, ale muzyka przerosła moje oczekiwania. Ależ wokal ma ten Wojciech Korda. Wiele bym dał by zobaczyć wystawienie tej opery w teatrze, co jak wyczytałem miało miejsce w Gdyni. Najpierw Skaldowie, teraz Niebiesko Czarni, ile jeszcze razy dam się zaskoczyć płytom z tamtych lat. Całe swoje życie myślałem, że tylko Nalepa i Niemen liczyli się muzycznie w tym kraju w tamtych czasach, a tu proszę jak miło.


A dalej robi się równie ciekawie. I o dziwo dobrze brzmi ten krążek, taki ma sound z epoki ale zestawiając tą płytę z innymi produkcjami z tego okresu, to wstydu nie ma. Czuję mocno, że ta wiosna będzie należała do tej płyty. 

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Shakin Pork- Szkielet



Przed nami banda szaleńców ze Stronia Śląskiego wraz ze swoim pierwszym i ma nadizeję, że nie ostatnim singlem, który zapowiada nadejście ich debiutanckiej płyty. Płyta ukazuje się dziewiątego kwietnia, wtedy tez grają u siebie koncert promocyjny. Jako, iż poznałem ich jakiś czas temu w realnej rzeczywistości i widziałem powstawanie tego obrazu to mogę jedynie żałować, że mnie nie tam nie będzie, bo chłopaki bardzo miłe, a okolica przepiękna. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko obejrzeć ten klip raz kolejny i was do tego zaprosić. Szukajcie tej płyty i śledźcie ich. Jak tylko uda mi się nabyć ten krążek to nie omieszkam go opisać w kilku lub też w kilkunastu zdaniach. Jak to mówi sam zespół: Kwikens!


piątek, 1 kwietnia 2016

Skaldowie- Ty


Po takiej dawce nowoczesności z przyjemnością i tęsknotą wracam to archiwów polskiego rocka. Po raz kolejny niezawodni Skaldowie ze swoją płytą "Ty" którą pokochałem po pierwszym już przesłuchaniu. Skaldowie wyrośli w moich oczach na najlepszy polski zespół ery big beatu i początków rocka. Skaldowie bez wstydu korzystają z najlepszych ówczesnych wzorców grając momentami fenomenalnego progresywnego rocka. Z każdym przesłuchaniem jestem pod coraz większym wrażeniem i z oczarowaniem słucham tej  i innych płyt zespołu nagranych w tym stylu. 


Początek całkiem zakręcony jak na nasze realia a okładka jakby następnym kadrem do płyty zespołu Ten Years After- A Space In Time" tam panowie leżeli na łące wśród traw a tu weszli do rzadkiego lasu. Dalej mamy absolutną perełkę "Daw-Jeden-Zero Start" znakomity utwór z dobrym tekstem, ach te dęciaki robią tu całą robotę. A dalej chyba mój ulubiony " Na Wszystkich Dworcach Świata" z pięknym refrenem. Czy ktoś na świecie zna naszych Skaldów w tym wydaniu?

 
Wymieniłem tylko kilka utworów, może tych, które najbardziej wpadły mi w ucho, ale słucham tej płyty i coraz większy mam szacunek dla tamtych czasów i tego zespołu.