czwartek, 29 października 2015

Sleeveface by be_red #2


Jakby nie było wpis nadal muzyczny. Jeśli chodzi o płyty, to nie da się ich słuchać. Kolejne winyle zakupione dla okładek. Szwedzka fonografia ciąg dalszy.

wtorek, 27 października 2015

Ziemek Kosmowski- Ziemek


Czy to Randez Vous czy Subway, zawsze muzyka Ziemka jest specyficzna. Trochę rozmarzona, trochę polsko zimnofalowa. Ciężko uchwycić mi w słowy te emocje jakie biją z jego twórczości, ale ideologicznie kocham taką muzykę. Zresztą na tej solowej płycie Ziemek nie odszedł za daleko od tego co grał z Randez Vous. 


Ziemek na późniejszych płytach sięgał po utwory ze swoje przeszłości i przedstawiał je w w kolejnych nowych wersjach. Najbardziej mi żal i szkoda, że tego krążka nie dostanę w wersji kompaktowej, bo mój winyl a wadę i skacze na którymś z utworów okrutnie. Na poniższym zeskanowanym materiale archiwalnym widnieje, że ten materiał powstał w dwóch wersjach językowych. Słyszał ktoś jego drugą wersję?






niedziela, 25 października 2015

SMASH- Anytime


Rasowe brzmienie i przekaz. Wstydu nie ma. Gra to bardzo przyzwoicie i po kilku razach w głowie zostaje. Nowy utwór od zespołu SMASH, któremu kibicować zaczynam i życzę wielu sukcesów. Zamierzam sprawdzić ich na żywo, co będzie miało niedługo miejsce. No i proszę, można zagrać rocka, którego z przyjemnością można posłuchać. Do tego jeszcze można popatrzyć na ładny kolorowy klip. Pozdrowienia dla Kidda, który tu drze paszcze i trzyma gitarę w drugą stronę. Powodzenia chłopaki.

 

piątek, 23 października 2015

Lipali- Ludzie 1.2


Kupę lat minęło od momentu ukazania się tego artykułu, którego nagłówek zeskanowałem i wrzuciłem jako ilustrację dzisiejszego wpisu. No właśnie. Czy to Lipa? Piszę te słowa w kontekście tego co ostatnio usłyszałem i zobaczyłem. Mam na myśli oczywiście najnowszą produkcję zespołu Lipali. Szczerze mówiąc nie wiem co mam o tym sądzić i myśleć. Im więcej razy kończę odsłuch tego utworu tym bardziej jestem rozbity. Z jednej strony jest to utwór mocno transowy, inny ale z drugiej linia wokalna to normalnie Kayah i Bregovic, do tego połączony z melodyką rodem z utworów Eneja. Coś mi te folkowe inklinacje nie podobają się chyba. 


Z drugiej strony patrząc jest coś w tym utworze co przyciąga, ale jeszcze nie wiem co to jest. Z całym szacunkiem dla Lipy, ale i ze szczerością stwierdzam, że nie wiem czy tego właśnie oczekuję od tego zespołu. Dziękuję za uwagę, na tym kończę kolejny odcinek z cyklu: zwierzenia starego zramolałego dziada. Niech utwór i mnie osądzi historia.

środa, 21 października 2015

The Best Of Illusion 1992-2011


W sumie to prędzej czy później musiało dojść do wydania tego rodzaju płyty. Taki zespół bez płyty the best? Trochę żartuję, bo wierzę, że każdy, który kocha Illusion ma i zna wszystkie studyjne wydawnictwa zespołu i nie potrzebuje twórczości zespołu w pigułce. A młodzi adepci rokendrola czy sięgną po taka płytę? Pewnie tak. My starzy chcąc czy nie chcąc też musimy sięgnąć po ta kompilację bo przecież jak to zawsze bywa w przypadku tak okazjonalnych wydawnictw zespół uraczył nas dwoma dodatkowymi premierowymi utworami. A to przecież nie lada gratka.


Jeśli chodzi o zawartość podstawową płyty to jak zwykle można się kłócić, dlaczego ten czy inny utwór się na tej składance znalazł czy też nie. Kwestia gustu. Natomiast te dwa nowe utwory mogę tylko powiedzieć, że oczywiście słychać, że nagrał je Illusion, ale żeby mi dupsko urwały to nie powiem. Osobiście bardziej podoba mi się "Tron"


 Najgorsze, że od premiery tej składanki minęło już prawie pięć lat, a ja dopiero teraz o tym wspominam u siebie. Cały czas odkładałem ten wpis, bo wydawało mi się, że za wcześnie o tym pisać, że muszę oswoić się z nowymi utworami, by mieć obiektywne spojrzenie na nie. A tu w tym czasie Illusion zdążył nagrać nową płytę z całkowicie nowym materiałem. Wydawało mi się że i tak często piszę, ale jak widać i tak nie jestem w stanie nadążyć by w miarę być na czasie z tym co się dzieje na polskiej scenie muzycznej. Miało być o muzyce, a ja znów filozofuję o istocie mijającego czasu. Kolejny dowód i objaw kryzysu wieku średniego. 

niedziela, 18 października 2015

Kamp!- Kamp!


No i proszę, polski band, polska muzyka, a brzmi światowo. Nie jest to może płyta, której słuchałbym codziennie po kilka razy, trochę trąci marketową muzyką tła, ale za to znakomicie zrobioną i wyprodukowaną. Można ją pchać na zachód bez wstydu. Mogłoby jak dla mnie być tu więcej niepokojących dźwięków, bardziej rockowych, bo przecież można zagrać elektronikę na rockowo prawda?


Tak czy inaczej bardzo dobrze sączą się te pieśni w tle a i na teledyski z przyjemnością spojrzeć można. I co nie mamy zdolnej młodzieży w naszym pięknym kraju? Niech żyje polski electro pop.


piątek, 16 października 2015

Sleeveface by be_red



No to macie jeszcze dwa. Jak się spodoba to mogę jeszcze kilka dołożyć. Najgorsze jest to, że zacząłem kupować płyty dla okładek. Próbowałem słuchać tych powyższych. Wierzcie mi, nie da się. To są jakieś gwiazdy szwedzkiej muzyki pop.

środa, 14 października 2015

Michael Jackson- Bad (sleeveface)


Nie samym polskim rockiem człowiek żyje. Jeśli więc to hasło ma być prawdą, to od czasu do czasu słucham też sobie najlepszego popu na świecie. Jako dowód załączam właśnie tą fotografię. Góra to oryginalny Michael, a jego dół to moja skromna osoba. 

 

wtorek, 13 października 2015

Michał Bajor- Live

No w sumie to się spodziewałem tego. Maniera wokalna pana Bajora jak dla mnie nie do zniesienia. Te drgające sylaby i ta orkiestracja mnie psychicznie wykańczają. Nie powinienem tej płyty słuchać, skoro mam o niej źle mówić, bo przecież nie o to chodzi, bym się wyżywał na muzyce, której i tak nie słucham. Skoro jednak ta płyta jakimś cudem znalazła się w mojej kolekcji, to zasłużyła na te zdjęcia i te kilka zdań.
 


Mam wrażenie, że słucham męskiej wersji Edyty Gepert i jej utworu o tym, że kocha życie nad życie. Przecież taki numer jak "Ogrzej Mnie" to prawie, że jego duchowo pochodna kompozycja. Strasznie ciężko się słucha tych autorskich piosenek. Właściwie to chciałem zrobić sleeveface z tej okładki ale nie mogłem znaleźć nigdzie takiego niebieskiego tła. Muszę zatem poczekać do lata, by stanąć na tle niebieskiego nieba i wtedy wrócę znów z panem Bajorem na bloga.






piątek, 9 października 2015

Banda I Wanda- Siedem Życzeń


Wiem, oczywiście to są stare utwory z filmu nagrane na nowo. Nie zmienia to faktu, że są znakomite. Muzyka i teksty, no i sam film oczywiście. Wspomnienie z dzieciństwa, chociaż nie tylko. Z przyjemnością ten film oglądam ilekroć puszczają go w telewizji. Muszę zapolować na ta płytę. Wiem, że już pisałem o utworze z czołówki tego filmu, ale jest na tej płycie tyle smakowitych kąsków, że i ja i kot Rademenes mamy z tego wielki fun.


 petarda




jakieś pytania?

 

środa, 7 października 2015

SAiMi- Tu I Teraz


Artysta to wszechstronny. Jak widać tym razem zabrał się za stylistykę wydawałoby się daleką od jego dotychczasowej działalności. Wychodzi jednak z tego pojedynku zwycięsko. Wsłuchajcie się w tekst tego utworu. Sam Kazik w najlepszych swoich latach scenicznej i płytowej działalności nie miałby się czego wstydzić. Świetny felieton na temat współczesnej naszej sytuacji społeczno gospodarczo politycznej. Natomiast refren godzien najwyższych stawek w zaiksie. Drodzy melomani nie znacie jeszcze tego utworu? Zatem słuchamy i oglądamy. 

poniedziałek, 5 października 2015

Tomek Makowiecki- Moizm




Odkładałem, przekładałem, tygodnie i miesiące mijały. Dzisiaj słucham tej płyty i z niedowierzaniem patrzę na datę jej wydania. Minęły już dwa lata od premiery tego krążka. Nie do wiary. Zatem słucham i od razu przy pierwszym utworze muszę się oddać muzyce w całości bo bardzo długie „Dziecko Księżyca” wciąga i odpręża.  Takiego wcielenia Tomasza Makowieckiego się nie spodziewałem. Podejrzewam, że sam Makowiecki kiedyś też się nie spodziewał, że nagra i wyda takie dźwięki. Utopione wszystko w sennej elektronice. To ma swój klimat i charakter. Brawo za ten kierunek poszukiwań muzycznych.

 

Im jestem starszy, a jestem, to coraz częściej wracam do brzmień dzieciństwa. Widzę czego ostatnio coraz więcej i częściej słucham i czego szukam. Może ta płyta Makowieckiego nie jest nagrana w stylu takich wykonawców z lat osiemdziesiątych jak The Human League, czy Pet Shop Boys”, bo być nie może, ale właśnie takich syntezatorowych plam podświadomie poszukiwałem i dobrze się w nich poczułem. I tak przez całą płytę jestem odprężony i przeniesiony do krainy syntezatorowych brzmień. Momentami można zapomnieć, że te nagrania są naszą rodzimą produkcją, a wokal Tomka Makowieckiego ma w sobie słowiańskie pochodzenie. Chciałbym usłyszeć tą płytę w wersji live. Czy to jest możliwe? Brawo Panie Makowiecki, ja kupuję to pańskie wcielenie. 


piątek, 2 października 2015

Skaldowie- Nie Domykajmy Drzwi


Jestem w szoku. Gdyby nie to, że jak widzicie ostatnimi miesiącami sięgam po dziwne płyty to pewnie nigdy nie włączyłbym tego krążka, bo już sam tytuł odrzucał mnie zawsze skutecznie. Utwór tytułowy zawsze kojarzył mi się z dyskoteką dla czterdziestolatków, które zawsze odbywały się w moim mieście dwadzieścia lat temu. Dzisiaj sam mam czterdzieści lat i pewnie dlatego słucham tej płyty i uszom nie wierzę. Ona mi się podoba!

 

Czy tak ma wyglądać kryzys wieku średniego? Jeśli tak, to już się boję co będzie dalej. Pierwszy numer- "Chcę Powrócić" już wywołał u mnie chęć dalszego słuchania. Znakomity utwór to jest. No co prawda "Niebo W Twoich Rękach" to już typowe skaldowe piosenkowanie, ale jakoś teraz mnie nie razi mocno. Co ja piszę, sam nie wierzę nadal. Kolejny "Agata Sałata" na pierwszy raz wydaje się głupi, ale po kilku przesłuchaniach wchodzi mi w łeb bez problemu. 

No proszę i nawet jest do tego klip. Skandalicznie mała ilość wyświetleń. 

 

 

Mógłbym w sumie opisać całą płytę, bo naprawdę słucham tej płyty już od kilku miesięcy i nie che mi ona wyjść z głowy, ani nie che się przestać podobać. Jak ja mam powiedzieć chłopakom z zespołu, że teraz słucham Skaldów? A taki "Żaglowiec Siedmiu Mórz" to majstersztyk. Ta płyta zupełnie wywróciła mi w głowie obraz tego zespołu. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko teraz sięgnąć po inne płyty Skaldów i liczyć, że starsze ich płyty posiadają oprócz przebojowych piosenek, również inne interesujące kompozycje i klimaty. Idę się napić, bo to co napisałem chyba mnie trochę przeraża.