poniedziałek, 3 września 2012

T.Love- Fank!


Muniek powiedział:

Jesienią zawsze zaczyna sie szkoła
a w knajpach zaczyna się picie

Skoro więc mamy już wrzesień, a wrzesień to szkoła, a szkoła to jesień... to dzisiaj T.Love.
Będzie krótko, analitycznie. Płyta w czynnikach pierwszych. Każdy punkt odpowiada utworowi na płycie:


1. Kapitalny numer, esencja starego T.Love jaka odpowiada mi najbardziej. Solo saksofonu, krótkie a treściwe, wstawki dmuchane piękne.

2. Zbyt duża ludystyczność muzyki negatywnie licuje z moim nastrojem. Do tego dosyć długo zastanawiałem się czym jest taczanka.

3. Nie rozumiem za bardzo awangardowej muzyki w tej kompozycji.

4. Świetny tekst, muzycznie jest starotilavovo, jaśniejszy fragment tej płytki.

5. Bardzo kiedyś mi się ten numer podobał, bojowy rytm, saksofon zagrzewający do walki, ale   dzisiaj już niekoniecznie. Wers- refren: "Bum bum bum, tam tam tam", no nie wiem, przepraszam panie Muniek. Chociaż tekst i jego zasadnicza część i po latach nadal ma coś w sobie.

6. Wzorowo tilavowe granie.

7. Jak wyżej, więcej takich numerów chłopaki!

8. Nic mi nie zostało w głowie po tym numerze

9. Niezła wstawka w środku ale poza tym...

10. Wychowanie- już znalazł (utwór) swoje miejsce w historii polskiego rocka i w historii mojego bloga również


Jak teraz patrzę na tą płytę to nawet odważne muzycznie to dzieło, które w dzisiejszych realiach nie miałoby racji bytu i raczej nie nagraliby takiej muzyki panowie nastawieni na podbój ryku fonograficznego.

Fank!

4 komentarze:

  1. ha! zaraz mi się przypomina technikum chemiczne na starołęce :) oj, hulały te kawałki w radyju, hulały... wogole czasy TiLawaAlternativa to jest to:) Numer 6 - wzorcowy T.Love piszesz... no i wzorowe pzrzeniesienie na grunt polski zjawiska, co się nazywa(ło) mbaganga, zulujive i jeszcze inaczej, a pochodziło z czarnych dystryktow RPA, zwłaszcza z Soweto. Uwielbiam taka muzę :) Przed TiLawm mbagangę gralo VooVoo, co warto pamiętać :) no i Paul Simon :) Generalnie fajna płyta, doskonale osadzona w tamtych czasach letnich zadym w srodku zimy, krajowych scenmlodzieżowych i TPCHRu Owsiaka (matko, któz to pamieta?), tamte czasy... kiedy gwiazdami byli alternatywni harcerze nie umiejący nawet specjalnie grać, to se ne vrati:) a sam T.Love? pzretrwał moimz daniem. I nagrał potem wiele bardzo dobrych płyt. Ostatni bardzo czesto jestem (w zasadzie bede juz na stalę) w stolycy i - chodzac ulicami tego mrowiska - zastanawiam się nad obrazem warzszawy jaki mi utkwil w czasach najlepszych płyt T.Lovu - AlaCapone i ChłopakiNiePłaczą - zaćpanego, orgiastycznego miejsca pełnego sexu i przemocy, ale to jest temat na inne opowiadanie myslę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To moze jeszcze jedna pamiatka z epoki harcerskiej alternatywy:) pamiętam, że majewski albo Sito nazywali ich polskimi stranglersami :) http://www.youtube.com/watch?v=qpKwmde60FQ ku pamięci!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny numer w tym linku, szukam ich nagrań jakichś...
    PS

    jak ja lubię Twoej komentarze

    OdpowiedzUsuń
  4. ... od kilku dni walę nonstop skladaka, którego zrobiłem z alacapone i chlopaków, matko, ależ mocne rzeczy wyszły tilawom 15 lat temu ...

    OdpowiedzUsuń