Zacznę od tego od czego zawsze zaczynam tego typu wpisy. A więc szkoda, że nie ma tej płyty w wersji kompaktowej. Nie wiedzieć czemu tak się stało i dzieje. Tym bardziej, że to całkiem udana propozycja tego zespołu, której twórczość w całości jakoś za bardzo mi nie przypadała do gustu. Natomiast ich debiut jest bardzo przyjemny w obcowaniu z nim, głównie może ze względu na dziecięcy sentyment do takich utworów jak "Józek Nie Daruje Ci Tej Nocy", czy "Nie Ma wody Na Pustyni". Któż ich nie zna i nie nuci sobie pod nosem.
No przecież nie będę udawał, że mi się te numery nie podobają. Za stary jestem na takie wstydzenie się. Zresztą takich całkiem niezłych numerów jest tu więcej, bo i "Różowa Kula" też jest całkiem słuchalna. A będąc już całkiem szczery, to słabych utworów to na tym krążku raczej brak. Właściwie chyba każdy utwór hulał dosyć sporo i mocno w na radiowych falach. Trochę zespołowi zaszkodziło chyba to, że grają nadal, bo teraz ich nazwa jest dla mnie synonimem bezpłciowego grania i popowego średniactwa. A wtedy, takie kompozycje jak "W Drodze Do Jej Serca" mimo iż popowe w założeniu to miały w sobie całkiem rockowe korzenie i podejście do muzyki.
Im więcej i dłużej słucham tej płyty po latach i kiedy stałem się mniej ortodoksyjnym muzycznym faszystą w ocenianiu muzyki i skazywaniu na niebyt w mojej głowie zespołów chociażby za ich nazwę doceniam takie płyty i zawarte na nich kompozycje. Oczywiście dzisiaj pewnie nikt już tej płyty w "normalnym" radio by nie puścił ale we wszelakich rozgłośniach typu złote przeboje albo hit of 80, można by ta całą płyte prezentować bez wybierania singlowych kompozycji. Od początku do końcu dobra popowo rockowa robota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz