poniedziałek, 9 maja 2016

3moonboys- 3moonboys


Strasznie się podjarałem gdzieś na początku nowego tysiąclecia, gdy usłyszałem kilka kompozycji z tego krążka w nocnej trójkowej audycji Piotra Kosińskiego jeśli dobrze pamiętam. Taki miałem wtedy okres eksplorowania różnych dźwięków i wszystko co odbiegało od tradycyjnego schematu zwrotka- refren przejście- solówka refren bardzo mnie podniecało. Dzisiaj niestety przesłuchanie tej płyty, która wydawała mi się znakomita staje się nie lada wyzwaniem. Podejrzewam, że muzyka raczej się nie zmieniła, a jedynie moje jej postrzeganie uległo totalnemu przesunięciu. Nie mogę już słuchać tych wszystkich postrockowych i alternatywno ambitnych dźwięków. 

 
Dzisiaj jestem gdzieś zupełnie indziej, tym nie mniej z szacunku do roku 2003 ująłem ten zespół na łamach swojego bloga. Wstyd się może przyznać, ale następnych ich płyt już nie poznałem i chyba za bardzo nie mam na to już ochoty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz