niedziela, 12 sierpnia 2012

Dezerter/Deuter- Nie Ma Ciszy W Bloku



Wstyd się przyznać, lecz jako pierwszą wersję poznałem ten kower. Dopiero ta płyta Dezertera skłoniła mnie do sięgnięcia po oryginalne nagrania Deutera. I to właśnie takie chwile uwielbiam. Po latach odnajduję coś czego nie znałem, a do tego to coś jest znakomite. Po raz kolejny zespół Dezerter przyczynił się do mojego dobrego samopoczucia muzycznego. Wersja Dezertera wręcz przebojowa. Nie mogę się opanować i pod nosem wykrzykuję sobie refren. Przecudnej urody to kower! Strasznie kopliwy.



Na szczęście całe życie mieszkałem domu typu "peerelowski klocek", więc spać mogłem sobie spokojnie, chociaż zazdrościłem chłopakom, którzy mieszkali w blokach, że mogli ze sobą częściej się spotykać. Z perspektywy czasu oczywiście to ja miałem lepiej i chyba w życiu nie chciałbym w blokowiskach zamieszkać.

Nie Ma Ciszy w Bloku- lekko mnie zdziwiła ta wersja, faktycznie Kazik mógłby się na nich wzorować nagrywając pierwszą swoją płytę solową.


 
Dezerter ma chyba najwięcej postów u mnie. Cóż za singlowa kapela.




12 komentarzy:

  1. Warto dodać, zespól niezależny, amatorski. To nie żart, członkowie grupy zarabiali na życie, imając się różnych, dorywczych, prac, sprzątali ulice, zmywali gary w kuchniach.
    Tak to się plecie, na tym świecie ;-), że najciekawsze granie powstają, z pracy rąk, gdzieś, zupełnie obok, sztabu producentów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny krążek. Szczególnie lubię "Piosenkę o mojej generacji", "Beton m-3" i utwór zamieszczony tutaj. Co do Deutera to ostatnio nagrali nowy album a właściwie to chyba sam Kelner ją nagrał z tego co pamiętam. Bez szumu, hałasu, wielkich wytwórni itp itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolę jednak wersję rapową. To bylo wtedy coś, absolutne novum w kraju. No i te charakterystyczne brzmienie automatów rolanda TR-808? TR-909? dopiero po 4 latach pokazały się na rynku następne polskorapowe pyty Kazika oraz czegoś co się nazywalo Dzidziuś i Diabeł o ile sobie przypominam. Jeszcze jedna ciekawostka: na poczatku 91 r w poznaniu ujawniła się grupa rapowa Kran Dymiący (polew z Run DMC oczywiście:):)). Zdobyli wyróznienie na festiwalu piosenki studenckiej w Krakowie. Zatem wyprzedzili Kazika! Pamiętam fragment raptekstu "MC Hammer cienias blady - ryj w kolorze czekolady". Grupę tworzyli moi kumple. Jeden do dziś pogrywa w różnych kapelach funkypopjazzowych, ostatnio w 7Sekund (http://www.7sekund.pl). A drugi? Często prowadzi wiadomosci na polsacie :)Mogę więc pochwalić się, ze asystowałem narodzinom sceny rapowej w Polsce, hehe. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gwoli prawdy.
    Nagrania na płytę Deuter - 1987, zrealizowano w lipcu i grudniu roku 1987. Płyta ukazała się na rynku, nie jak wszędzie napisane jest 1988, a dopiero w okolicach marca roku 1989.
    Przeszła kompletnie nie zauważona. Tylko magazyn Non Stop odnotował ten fakt, w postaci recenzji, w kwietniowym wydaniu z roku 1989.
    Poniżej ta recenzja:

    http://img23.imageshack.us/img23/1851/nonstop198904.jpg


    OdpowiedzUsuń
  5. Ale część nagrań z tej płyty była puszczana w radiu już w 88mym, co było wtedy normalną praktyką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałem kiedyś tę płytę. Świetna rzecz. Przynajmniej w moim odczuciu. I nie zgodzę się, że Kelner "pokazuje jak niewielkie są jego możliwości głosowe" :). A wersja "Nie ma ciszy w bloku" z "1987" podoba mi się bardziej niż ta wykonywana przez "Deuzertera".
    W sumie to mnie ubiegłeś - też chciałem napisać o tym songu :)
    Punk(t) dla Ciebie be_red

    OdpowiedzUsuń
  7. Pod wersją rapową http://www.youtube.com/watch?v=YOJxUu4lvM4 poczytalem sobie dyskusje, duzo mozna się dowiedzieć, zwłaszcza o piszących:) Faktycznie zapomnialem o KOMBI!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście, wtedy było tak, że płyty ukazywały się w Polsce, długo po tym jak nagrania gościły w radio, były przebojami.
    Ta działa ten system.
    Ale warto odnotowywać kiedy płyta była faktycznie do kupienia, bo to co dziś można znaleźć w internecie, w przypadku polskich płyt, nijak się ma do faktów. W zasadzie większości podaję błędne informacje.

    Pierwszym "raperem" w Polsce był Franek Kimono. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. eee... wstawkę mówioną miało już Kombi w "Przytul Mnie" :) a idąc jeszcze bardziej w przeszłość, można by rap znaleźć choćby w piosenkach śpiewanych przez nieodżałowaną Irenę Kwiatkowską!

    OdpowiedzUsuń
  10. Toż pewnie i piosenkach przedwojennych dałoby się znaleźć, nie jeden fragment parlando, ale czy to już rap? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. oi, ale odgrzebałeś! wieki tego kawałka nie słuchałam, miło sobie przypomnieć...

    OdpowiedzUsuń