poniedziałek, 5 listopada 2012

Robert Gawliński- Ogień I Wiatr


Za wstęp można zacytować poczytny jeden z niewielu periodyków o tematyce muzycznej:


Skoro więc teorię mamy już przerobioną pora na garść moich osobistych przemyśleń. Wery sceptycznie podchodziłem do tej płyty, bo już byłem na etapie, gdy słuchanie Wilków było obciachem i do tego singlowy przebojas z tej płyty napawał mnie raczej chłodem niż chęcią zapoznania się z tym wydawnictwem. Jednak jakiś czas potem w mym mieście likwidował się sklepik z płytami i kasetami i przecenili płytę Roberta w sposób dosyć znacący i ten fakt zadecydował, że zostałem jej posiadaczem.


Jak posłuchałem tak mi zostało do dzisiaj. Oczywiście kiedyś częściej obcowałem z solowym Robertem dzisiaj od czasu do czasu. Każde przesłuchanie na szczęście nadal jest przyjemnością dla ucha. Płyta jest równa , trzyma poziom, brak na szczęście wypełniaczy oprócz dodanej na koniec angielskiej wersji najsłabszego na płycie numeru „O sobie Samym”. Po co to dodał? Mam sobie śpiewać do tego?



Ale to jedyny mój zarzut. Kilka kompozycji łatwo wpadających w ucho, kilka o większym ciężarze gatunkowym. Subiektywnie więc patrząc bardzo przyzwoita płyta i wbrew pozorom nie jest uboga muzycznie. Smacznie, gitarowo, przebojowo, aczkolwiek bez popadania w banał. Czy mówiłem już, że utworu „ O sobie samym” nie mogę słuchać?



W szoku jestem, że do tego utworu jest oficjalny teledysk. Pierwszy raz go dzisiaj zobaczyłem, jak wpisałem tytuł w jutuba licząc, że będzie ten kawałek dodany. Szok. W dodatku z logiem "LUZU".


Przesłuchałem sobie na świeżo dzisiaj ta płytę. Same dobre rzeczy. Czadowy "Jasne Ulice", Bujany "War And Love", eeee, własciwie każdy mógłbym tu wymienić jako potencjalny numer reprezentatywny dla tej płyty. Kolejna płyta, której słucham za rzadko? Chyba tak bo marnuję czas na słuchanie nowości, które są dramatycznie bezpłciowe, a na półkach i na dysku tyle dobrej, dla wielu starej, a dla mnie po prostu dobrej muzyki mam. Nie chciałbym zramoleć do końca i zamknąć się w ramach 1969- 2002 i słuchać płyt tylko z tego okresu, ale pokażcie mi moi drodzy dobrą polską albo zagraniczną płytę nagraną ostatnio.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz