poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Basia- New Day For You


Zastanawiałem się już dłuższy czas czy to polska płyta czy nie polska. Czy pisać o takiej muzyce, czy nie pisać. Doszedłem jednak po nie zadługim namyśle do wniosku, że jeśli ktoś ma tak skomplikowane nazwisko i nazywa się Basia Trzetrzelewska to musi być to artystka z Polski, a po drugie na blogu pisałem już o tak różnych płytach i o tak różnych utworach, że pojawienie się tu Basi nie wywoła wielkiego poruszenia. Jak widać i słychać pozostaję nadal w twórczości z lat wiadomych , bo jakoś dobrze poczułem się tu chwilowo. Nie trzeba nawet otwierać oczu i szukać po płycie daty jej wydania, słychać to okrutnie, że to lata osiemdziesiąte, bo wszystko wtedy tak brzmiało i było nagrywane. Nie podoba mi się do końca produkcja i brzmienie muzyki z tej epoki, ale tak czy inaczej, ma to swój urok i tyle.

 


Pojechała sobie nasza Barbara Trzetrzelewska do jułesej i zrobiła tam jakby nie było karierę. Mam lekką słabość do twórczości tej pani z tamtego okresu. Bardzo sympatycznie było już gdy Basia udzielała się w zespole Matt Bianco, bardzo dobrze słucha się ich płyt, a udział Barbary na ich pierwszej płycie jest ozdobą tego wydawnictwa. Podkreślałem już to wielokrotnie, ale taki dobry pop jest w ostatnich latach tak rzadki jak dobry rock, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko szukać go przeszłości. Najlepsze momenty kooperacji Matta Bianco i Barbary:

 długo by wymieniać (cała płyta?), więc wrzucam tylko jeden bardzo znany
 
 
nie, w sumie to się wkręciłem troszkę i jeszcze jeden numer wrzucę, co za klipy i co za czasy:
 
 
 Sam debiut Basi „Time And Tide” to potężna kopalnia przebojów, albo po prostu bardzo dobrych popowych songów, mających taką moc w sobie, dzięki której można ich słuchać latami i nigdy nie będzie się miało ich dość. A to  ogromny wyczyn i niewielu artystów ma ten dar by tworzyć ponadczasowe pieśni. Praktycznie co utwór, to znana rzecz. Większość z nich pamiętam głównie z trójkowych audycji radiowych, gdzie Pan Marek strasznie dużo puszczał Barbarę, dzisiaj nazywa się to że ja promował. To płyta z rodzaju takich, których można nie mieć na półce, a zna się całą jej zawartość:

 
 
 
 
 

 
świetne granie.
 

5 komentarzy:

  1. Przepraszam bardzo, pytanie mam, czy ktoś ma nagrania radiowe tej pani z okresu gdy śpiewała w zespole Alibabki? Nagrała wtedy z nimi kilkanaście nagrań dla Polskiego Radia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Plus jeszcze, nagrania z Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu.
    Te amerykańskie płyty to nuda kompletna, ileż można słuchać w kółko tego samego?

    OdpowiedzUsuń
  3. moja ziomalka wiec nie moge nie lubic :) lubie i to bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna Artystka. Świetne kawałki. Bardzo lubię też Basie z czasów współpracy z Perfectem

    OdpowiedzUsuń
  5. .. no i chyba jedyna rdzennie polska płytomilionerka w jułeseju

    OdpowiedzUsuń