wtorek, 19 listopada 2013

Maria Peszek- Sorry Polsko


Łee Jezus Maria, i o co tyle hałasu. Słyszałem gorsze teksty, bardziej zaangażowane, bardziej obrazoburcze i jakoś nikt sie nie czepiał i nie robił z tego afery na łamach prasy i w telewizjach sniadaniowych, a tu wielce mi halo. Bardzo dobry tekst, sam chciałbym taki napisać, ale nie obraża mnie, moich uczuć, ani uczuć kogokolwiek. Bardziej mnie obrażają teksty w stulu zespołu Weekend, gdzie twarzowiec śpiewa, że tu cytuję: fajnie ruszasz pupą, i jesteś zajebista bo to sprawa oczywista.
 
 
Zaznaczam, że płyta jest pożyczona, nie jestem przekonany i nie jestem pewien, czy chciałbym to wydawnictwo posiadać. Trochę za mało tu rocka, a za dużo elektronicznego kombinowania, co same w sobie nie jest złe, ale przesłuchawszy tą płytę kilkakrotnie, trochę mnie to zmęczyło. Sam przekaz tekstowy, bardo dobry, kilka utworów ponad przeciętnych i z pewnością z nimi zostanę już. Tekst do "Sorry Polsko" traktuję jako rozwinięcie, a może dopełnienie takich utworów jak "Nie pytaj o Polskę" Obywatela G. C. i może Spotkanie Z- Sztywnego. Taki nurt patriotyczny w rocku polskim.
 
pseudo teledysk zrobiony do utworu- tak mi się wydaje
 
 
Poza tym bardzo dziewczeńska to płyta i jednak nie będzie ona kandydować do miana płyty roku. Mimo wszystko cieszę się, że w końcu jakieś nowsze wydawnictwo się u mnie pojawiło, bo już sam zacząłem się zastanawiać nad tym, że zostałem uwięziony w trumnie przeznaczenia z napisem: ten człowiek słucha tylko płyt wydanych w latach 1990-1999.
 
 
"Pan Nie Jest Moim Pasterzem" to drugi i chyba ostatni bardzo dobry numer, również ze świetnym tekstem, który też nikogo raczej nie obraża, chyba że wyznawców chrystusowych rodem z lekcji religii w szkołach podstawowych. Wiem coś o tym bo zrobiłem ten błąd i posłałem syna na lekcje tego przedmiotu, gdzie jest indoktrynowany mocno przez szamankę religii rzymskokatolickiej, dla której noszenie czarnej koszulki i posiadanie podobizny R2D2 na piórniku jest wykroczeniem przeciwko chyba wszystkim przykazaniom.
 
 
Może na żywo muzyka z tego krążka brzmi bardziej drapieżnie, nie wiem nie miałem okazji tego skonfrontować, a mogłem w Jarocinie to zrobić. Trudno, może na jakiś klubowy koncercik jeszcze się wybiorę i wtedy muzyka bardziej do mnie tafi, bo jakiś tam potencjał rockowy to w sobie ma. Chociaż jak napisałem, typowo polski krążek XXI wieku. Dwa dobre numery, resztę płyty chyba mogę jednak sobie odpuścić. Pewnie oddam ta płytę niedługo i nigdy już do niej nie wrócę.
 
 

1 komentarz:

  1. Bardzo dobra piosenka! Jedna z lepszych jakie ostatnio słuszałem.

    OdpowiedzUsuń