poniedziałek, 17 grudnia 2012

Butelka- Dekoder TV Trwam


Dzisiaj odcinek z cyklu: publicystyka społeczno- moralna w oczach polskich szarpidrutów

Oprócz oczywistego emocjonalnego przekazu tekstowego, w którym podmiot liryczny w ironiczny i sarkastyczny sposób ośmiesza kastę beretowych babć i cały ten żałosny ołtarzyk ojca przełożonego, numer ten ma też rockowy ogień i czad jak najbardziej piekielny w sobie. Znam ten numer od lat i zawsze kabaretowym mnie się wydawał. Do czasu. Odpaliłem go sobie wraz z większą grupą słuchaczy i naszym uszom ukazały się potężne riffy i rasowe metalowe brzmienie. No mają chłopaki poczucie humoru.


Butelka już była bohaterem kilku postów w moim muzycznym konfesjonale i po raz kolejny stwierdzić muszę, iż zrobić dobry numer z jajem i humorem, a do tego taki który przekazuje jakieś ważne (dla mnie) treści nie jest łatwo. Utwór utrzymany w takim nastroju,  do którego po jednokrotnym przesłuchaniu chce się wracać, i który nie smakuje jak odgrzewane kotlety to ogromna sztuka. Wiele, szczególnie Kazikowych utworów, które w założeniu są żartami, są dobre jeno na raz. Przy każdym kolejnym przesłuchaniu, stają się coraz bardziej irytujące.



Chcąc nie chcąc skoro już poruszyłem ten temat to go pociągnę, chociaż wcale nie chciałem w założeniu o tym dzisiaj pisać. Ale może być ciekawie. Skoro już zacząłem od Kazika to nich nad nim się po pastwię.

Kazik- Miliarderzy



Śmieszne? Tak na raz, za każdym następnym razem pozostaje już tylko użyć odpowiedniego klawisza na panelu sterowania odtwarzacza czy też innego plejera.

Płyta Kazika Na Żywo- Maszyny śmierci czyli Las Machinas de la Muerte wręcz zalana jest takimi żartami, jedne bardziej, inne mniej śmieszne. Tak czy inaczej są przewijane przeze mnie, rozbijają spójność płyty.







Ło matko, tak mnie zmęczyły te Kazikowe żarty, że nie mam już ochoty dzisiaj dalej ciągnąć tego tematu. A miało być o Butelce. Dobrze łoją chłopaki. Imprezowo, samochodowo. Jutro w pracy będę katował współlokatorów biura. Nie ukrywam, mi pasuje takie granie. Niezła płyta, bez szału, ale niezła to dawka traszpanktrashumadeinpolandia.


Dzięki Świti, za inspirację, do tego posta.

3 komentarze:

  1. No ale mimo wszystko Las machinas de la muerte to dobra płyta moim zdaniem, przynajmniej muzycznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. azaliż, prawda to że dobre to granie ale:

    1. wyciąłbym wszystkie te przerywniki, zostało by tylko mięso!
    2. las machinas słabsza jest niż dwie pierwsze kazikowe projekty na żywo.
    3. skróciłbym też kilka numerów bo ciągną się za długo

    OdpowiedzUsuń
  3. Posluchaj numeru z nowej plyty Butelka na dzisiejszy koniec świata "Piekło" !

    https://soundcloud.com/grzegorz-kopcewicz/butelka-piek-o

    OdpowiedzUsuń