wtorek, 22 września 2015

Zdzisława Sośnicka & Trubadurzy



Bardzo chciałem Wam napisać coś o tej płycie, ale jak widać na załączonych obrazkach, Zdzisławę Sośnicką mam tylko na okładce, natomiast zawartość płyty to już zupełnie inna bajka. Tak się dzieje, gdy niektóre płyty trafiają do mnie w formie prezentów od znajomych, którzy znajdują stare winyle na strychu swoich dziadków czy też rodziców. Cieszę się zawsze, bo ciekawe płyty mogą wpaść w moje ręce i czuję też, że ocalam te nośniki od zapomnienia i zniszczenia. 
 

Słucham sobie więc płyty pani Sośnickiej z youtuba. Przyjemne granie rodem z peerleowskiej rzeczywistości. Pochód pierwszomajowy sobie idzie, łopot czerwonych flag. Ja trzymam w dłoniach pepsi w szklanej podłużnej butelce, słońce świeci, wokół rynku przejeżdżają co jakiś czas samochody, od Żuków po duże fiaty i nyski. Z radio z jednego ze sklepów sączy się właśnie ta muzyka. Trochę mnie wyobraźnia i wehikuł czasu zbyt poniosły.



Czarna płyta jest tak zniszczona, że nawet nie próbuję jej położyć na talerzu gramofonu i również posiłkuję się odsłuchem z youtuba. W takich chwilach zawsze sobie obiecuję, że zajmę się odsłuchem wszystkich starych płyt Czerwonych Gitar, Skaldów i chociażby właśnie Trubadurów. Tak, jeszcze tego nie zrobiłem, mam nadzieję, że zdążę to zrobić zanim ogłuchnę.

 

4 komentarze:

  1. Właśnie ukazała się nowa płyta artystki :)

    Potężny głos

    OdpowiedzUsuń
  2. Po zdjęciach "labelów" płyta nie nadaje się do słuchania ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Za 10 zeta można kupić edycję CD, po co męczyć uszy zarżniętym winylem

    OdpowiedzUsuń