piątek, 26 kwietnia 2013

Kazik Na Żywo- Porozumienie Ponad Podziałami


Sam zadaję sobie to pytanie, jak mogło do tego dojść, że ta płyta nie pojawiła się jeszcze w moim zestawieniu, blogowaniu, pisaniu, słuchaniu? Przecież to jedna z najlepszych czadowych muzycznych płyt jakie powstały w naszym pięknym zimnym kraju, gdzie lato bywa nie gorące! Kazik Na Żywo z drugiej płyty, równie dobrej co pierwsza, a może i momentami ją przewyższającej. Na pewno jest mocniej, ciężej i poważniej.


Przesłuchałem tą płytę od początku do końca, od końca do początku, a nawet od środka do końca i od środka do początku, zużywając na to czas w jakim mógłbym pewnie zrobić wiele pozytywnych i wartościowych rzeczy. Poza ewidentnie za długim i mdłym utworem "Tata dealera", który nie wiedzieć czemu stał się ogólnonarodowym przebojem i zyskał sobie uwielbienie mas słuchaczy, a z mojej strony spotyka go wykluczenie i ostracyzm. Nie trawię tego tasiemca, mimo bardzo dobrego życiowego tekstu. Tak więc poza tym słabeuszem jest to płyta dziejowa i wybitna. Jedna z najwybitniejszych pozycji w obszernej dyskografii Kazimierza Staszewskiego, który na potrzeby tego projektu przyjął kryptonim Kazik Na Żywo.



Przede wszystkim teksty. Teksty z PPP to biblia morałów i składnica cytatów wszelakich na każdą okazję, które weszły do mego życia na stałe  i towarzyszą mi w codziennej walce zarówno ze sobą jak i z innymi. Zapewne płyta trafiła idealnie na podatny grunt (czyli mnie) w odpowiednim czasie (wielokrotnie przytaczany już i przypominany okres burzy i naporu, który przechodziłem bardzo ciężko). Stąd też pewnie taka moc ich oddziaływania. Łykałem każdy wers wyśpiewany czy też wykrzyczany przez Kazika na tej płycie. Każdy pasował do mojego życia i do tego co myślę i czuję. Co gorsze, tak jest do dzisiaj, bo 90% przekazu słownego z tego krążka jest aktualne do dzisiaj i chyba nic nie zapowiada by w przyszłych latach miało to się zmienić.


Przysłowia są mądrością narodów
A narody to plemiona teraźniejszych czasów
Mają to do siebie - narody, nie czasy
Każdy jest wyjątkowy, lepszy od reszty klasy
Wyjątkowy zaś chce, właściwie chyba musi
Swój etos i kulturę zanieść temu co gorszy
Szykujcie bracia amunicję na święta
To Boże Narodzenie będą długo pamiętać
Szczęk broni w imię boże. Jeszcze jedno słowo
Zapamiętaj na zawsze - "Pierdol służbę wojskową!"
Czerń to tylko inny kolor niźli czerwony
Tak! Żelazne prawo oligarchii
Kto władzę ma, najpierw o nią się martwi
Posłuchaj, ja nie chcę gadać za wiele
Zaklinam cię na wszystko, nie giń za ideę
Nie daj się omotać, byś zaczął zabijać
Żadna idea nie jest warta życia
Tańce wojenne między religiami
Tyle setek lat. Cele zawsze te same
Tylko formy inne. I to mnie przeraża
To co dla Boga, jest dla cesarza
wczoraj zadzwoniłem, ale twardo milczałem
W słuchawce twój głos tylko słabo słyszałem
Świat ruszył wkoło słońca, jest inny niż dawniej
Kto więcej wie, ten cierpi bardziej
Liczę lata, sekundy, drapię palcem w ścianę
Nocami słucham radia, zasypiam nad ranem

Gdy chodziłem do przedszkola, brat chodził na wagary
Mieli we trzech salę, mieli piece stare
Idąc z mamą co rano przez Nowy Świat
Mówiła: "Pamiętaj, nie bądź jak brat"
"A czemu?" się pytałem, mało rozumiałem
"Nie pytaj się czemu" ona powtarzała
Kiedyś wziął mnie za ramię i na bok wziął
Pamiętam, pił piwo i łyka mi dał
"Nigdy ci nie mówiłem, byłeś bardzo mały
Rób co chcesz robić, nie inaczej, stary"
Tu pokazał mi gitarę, była w futerale
W domu tata zapytał: "Gdzieś był z tym cymbałem?"
Łykałem każdy wers jak młody pelikan. Jeśli jeszcze takie wersy ubrano w najlepsze ciężkie riffy jakie wymyślono między Nysą Łużycką, a Bugiem to wyłania się muzyczne arcydzieło. Same petardy i kopniaki celnie zadane przez mistrza Spindjitsu. Czy jest sens rozkładać płytę na czynniki pierwsze? Nie bo biorę ją w całości. Zawsze działa, zawsze się sprawdza i nigdy się nie nudzi. A wszystko to do tego świetnie brzmi Klarownie, jasno i soczyście. To jedna z lepszych płyt lat dziewięćdziesiątych. Poszli!

Normalnie żadnego artykułu nie znalazłem w prasie, albo coś źle szukałem.

3 komentarze:

  1. hm... jakos tak głupio się przyznać, ale twórczośc tego pana interesuje mnie do okolic "Kasety", no może jeszcze "Muj wydafca". No przepraszam bardzo, ale tak jest niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja uważam, że na tej płycie geniusz tekstowy Kazimierza sięgnał absolutu. Zobaczysz będa go cytować na lekcjach języka polskiego z XXII wieku

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsza płyta KNŻ. Tekstowo świetna(tak jak piszesz - apogeum formy Kazika), muzycznie genialna. Nie ma tu praktycznie żadnego słabego punktu.

    OdpowiedzUsuń