wtorek, 2 lutego 2016

Happy End- Jak Się Masz Kochanie


Oczywiście dzisiaj to raczej w charakterze ciekawostki należy potraktować ten wpis. Jedna z moich ostatnich zdobyczy winylowych. Myślę sobie, czemu niby nie miałbym o tej płycie napisać. Zawiera ona przecież jeden z największych polskich przebojów muzyki disco, której w sumie to tak wiele na płytach z tamtego okresu nie znajdziemy. Reszta utworów to pieśni rodem z gal piosenek biesiadnych i akademii ku czci naszego wspaniałego socjalistycznego kraju. Co prawda nie śpiewają o budujących się miastach i wsiach naszej ojczyzny a raczej o relacjach damsko męskich. 


Jeszcze taka myśl mi po głowie chodzi. Mianowicie jak każdy obywatel tego kraju wychowany w czasach PRL znałem utwór tytułowy, lecz nie miałem nigdy pojęcia kto jest wykonawcą tego przeboju. Gdyby nie ta płyta to pewnie nadal nie kojarzyłbym nazwy tego zespołu. Teraz mogę brać udział w Wielkiej Grze i nie polegnę na pytaniu o wykonawcę piosenki  "Jak Się Masz Kochanie".





 Po takiej dawce muzyki z epoki muszę sobie włączyć TVP Historię i obejrzeć archiwalne wydanie dziennika telewizyjnego.

3 komentarze:

  1. W połowie lat 90, jakoś tak, Panu Zbyszkowi zarzucono, ze jego nowe piosenki poziomem za nadto zbliżyły ku disco polo. Na co Pan Zbyszek miał odpowiedzieć, drogi Panie, jak ja grałem disco-polo, to większość gwiazdy disco-polo jeszcze nie urodziła się.

    Bardzo dobry zespół, łatwość pisania chwytliwych melodii, dobre wykonanie, aranżacje. Do tego kapitalny pomysł z seksowym żeńskim chórkiem
    TA płyta niestety nie zawiera najciekawszych piosenek z tamtego okresu, poza oczywiście, tytułową pisoenką


    A jak wystąpili, kolejny raz na FPŻ w Kołobrzegu, to bisowali ponad godzinę, w konkursie, gdy zespół mógł wykonać
    tylko dwie piosenki :)



    OdpowiedzUsuń
  2. no ciekawostki te są ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko... tyle wspaniałego popu powstało w naszej ukochanej socjalistycznej Ojczyźnie w latach 70tych, a Ty wyjechałeś z takim chłamem...

    OdpowiedzUsuń