sobota, 28 stycznia 2012

Pneuma- Living On A Prayer


Naprawdę uwielbiam kowery. Ogromnie lubię, jak utwór popowy, lub pop-rockowy jest przerobiony przez zwolenników mocniejszego grania. Nie jest to proste zadanie, by tak zinterpretować kawałek, by zostawić w nim ducha oryginału jednocześnie odciskując na nim swoje piętno. Zespołowi Pneuma się to udało. Mam ciary słuchając tego utworu w ich wykonaniu. Dobry mocny numer. Zresztą oryginał też jest niczego sobie, chociaż nie przepadałem nigdy za twórczością boga pudel metalu, zbyt dużo stadionowych chóralnych zaśpiewów, za którymi nie prepadam.


tak pisano o Bonie w 1989 roku


tak wtedy wyglądał:




















2 komentarze:

  1. Kurcze to mój ulubiony numer Bon Jovi wszechczasów.Żaden wcześniej ani później już tak mnie nie ruszał.Pneuma dodała to co lubię czyli taki ostry power do utworu.Jednak (nie wiedzieć czemu) w dołku ściska bardziej jak słucham oryginału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łomatokoboskoczęstochowsko.
    łomot, łomot tępy, bolą, bolą zęby.
    Żeby tak skopać ten numer, to szkoda więcej słów.

    OdpowiedzUsuń