czwartek, 31 lipca 2014

Tadeusz Nalepa- Najstarszy Zawód Świata


 
Czy można bez końca eksploatować jedną formułę? Bo tak to wygląda w przypadku późnych płyt Tadeusza Nalepy. Ten blues z płyt solowych jest bardziej poważny i dostojny niźli młodzieńcze wcielenie mistrza. Zresztą inny pewnie być nie może. Lata na i bagaż doświadczeń na karku, zatem na scenie nie biegamy a ze stoickim spokojem stoimy i gramy. Poniżej pewnego poziomu płyty ojca polskiego bluesa oczywiście nie chodzą, ale temperatura tych nagrań raczej letnia, od czasu do czasu jedynie zdarzają się mocniejsze wypieki na twarzy.

 
 
Takie wypieki powoduje chociażby „Dlatego głupku jesteś sam”. Rasowy numer, gdzie nie drażni mnie nawet wokal żony pana Tadeusza.
 
 
Mimo tego wszystkiego płyty słucham z przyjemnością i z chęcią do niej powracam, może nie tak często jak do breakoutowych płyt, ale kilka razy w roku zawsze mnie coś ciągnie do takiego grania. Gdyby na tym krążku byłoby więcej takich kompozycji jak utwór tytułowy, to zapewne jeszcze częściej sięgałbym po to wydawnictwo.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz