piątek, 29 sierpnia 2014

Izrael- Nabij Faję

 

I znów nasłuchałem się winylowej wersji, która bije na głowę, edycję kompaktową. Świetna płyta. Słowiańskie regae w życiowej formie. Wszystkie te dzisiejsze zespoły, które bardziej rapują i dziwną manierę wokalną prezentują, a które uznają się za należących do regałowej sceny są ściemą i muzyczną żałością. Nie jestem wstanie nawet ich rozróżnić, bo wkręcili sobie, że bedą brzmieć wszyscy tak samo. Dobra, bez sensu się zagalopowałem. Izrael to Izrael. Zawsze z przyjemnością do nich wracam.

 


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz