niedziela, 10 sierpnia 2014

Olaf Deriglasoff- XXX

 
 
Oto on, szara eminencja polskiego rocka. Marynarz, wędrowiec i basista. Wartość dodana do każdego składu w jakim się pojawiał. Najbarwniejsza i najjaśniejsza drugoplanowa postać polskiego rocka. Bez jego udziału nie powstałoby mnóstwo znakomitych polskich płyt. Szkoda tylko, że wielu ludzi o tym nie wie. Zresztą kto ma wiedzieć. Sam Olaf wycenia polski światek rockowy na trzy tysiące osób. Tyle wydaje płyt i tyle sprzedaje. To dlatego dzisiaj nie uraczymy w sklepach jego solowych płyt, a na aukcyjnych portalach jego dwie płyty "Produkt" i "Noże" osiągają kosmiczne ceny. To dlatego, jak tylko usłyszałem, że wychodzi płyta "XXX" pobiegłem do komputera i zamówiłem ją sobie. Tak oto stałem się jedym z nielicznych szczęśliwców, którzy zostali posiadaczami olafowej płyty, która za kilka lat stanie się pewnie białym krukiem srebnego dysku. Może dokupię jszcze kilka egzemplarzy i potraktuję je jako inwestycję na przyszłość.


 
 
Mógłbym się skupić bardziej na wątku martyrologicznym związanym z twórczością pana Deriglasoffa polegającym na określeniu jego pozycji w naszym rocko polo, ale za to właśnie służy ta płyta, podwójna zresztą, na której znalazły się te utwory w których nasz dzisiejszy solenizant posta maczał swoje sprawne paluchy i głowę pewnie też. Mamy więc przegląd dotychczasowej jego twórczości. Czy jest to de best? Trudno to określić. 



 
 
Wszystkie numery podane w nowych, czasem zaskakujących wersjach. Czy są to wersje lepsze od oryginałów, nie jest to sprawą w tym wypadku istotną. Kilka numerów mnie wręcz powaliło, kilka zadziwiło, a kilka wersji alternatywnych traktuję po prostu jako ciekawostki. Olaf ma prawo grzebać w tych numerach, w końcu to jego dzieci. Tak czy inaczej od kilku tygoni słucham praktycznie tylko tej płyty oraz jego dwóch solowych płyt. Przebój lata? Jak najbardziej. Najlepszy numer na tym wydawnictwie? Oryginał był świetny, ale ta wersja jest obłędna. Bezapelacyjnie:
 
 





A poniżej praktycznie cała zawartość tych dwóch krążków w wersji lajw:








 
 
Dla wytrwałych i innych fanatyków marszu ciekawy wywiad z Olafem. Jak to mówią, mądrego to i dobrze posłuchać:
 
 
 
 

Z tego miejsca chciałbym podziękować za trzydzieści lat żeglugi swoją dziurawą łodzią, gdzie nie jest ważny cel, a droga. Czekam na trzecią płytę z autorskim materiałem.
 
Płeć, lekarstwa, skała i rola!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz