Aż chce się rzec: "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...". No i zeszli. W sumie niepokonani. Chociaż raczej nigdy nie znajdowali się w orbicie moich zainteresowań, to pojedyńcze numery mają zacne. Zresztą ta płyta jest tego najlepszym przykładem. Praktycznie same przeboje. Na szczęście z okresu, kiedy Budka faktycznie grała rocka i była na polskiej scenie znaczącym przedstawicielem tego nurtu.
Powiem tak. Szanuję ich, chociaż nie słucham. (Szanuję, ale Tango i Piąty Bieg mogli sobie podarować). Tak czy inaczej szacun Panowie. A na okładce zawsze mnie zastanawiało, czy z tego helikoptera lecą świeczki czy tampony.
Budka to był czasem ciekawy zespół, pod warunkiem że śpiewał Czystaw albo Andrzejczak
OdpowiedzUsuńA ja dodam że na tej składance dwa utwory są w nowych, fajnych wersjach: "Pieśń niepokorna" (w której zmieniono początek, usuwając lapsus językowy) oraz "Jest taki samotny dom" (partię Alibabek śpiewa Urszula, końcówka utworu jest przyspieszona).
OdpowiedzUsuń