środa, 25 marca 2015

Psychocukier- Diamenty


No w końcu jakaś nowa polska płyta mnie urzekła. Co za brzmienie i co za nastrój. Jeśli chodzi o metrykę to właściwie to taką nową płytą „Diamenty”  już nie są, ale dla mnie to całkiem świeże odkrycie. Próbowałem już się zmierzyć z wcześniejszą twórczością tego zespołu jednak bez sukcesu. Tym razem jednak jest inaczej. Psychodeliczny i transowy Psychocukier uderzył w najczulszy punkt mego jestestwa i osłodził moją zgorzkniałą ostatnimi czasy  muzyczną duszę. Początek płyty w postaci „Mgły” i „Tonę w Jeziorach” zabójczy! Tyle dobrych dźwięków w polskiej muzyce nie słyszałem już dawno.


Trochę nastroju Apteki, trochę odlotu Ścianki. Może być lepiej? Polskie teksty z jednej strony wydawałoby się bez sensu i polotu, z drugiej strony można je interpretować dowolnie i każdy na swój sposób, mi pasują. 




No i wspomniane brzmienie, soczyste niczym cukier, szerokim pasmem atakują mnie te chore gitary, miękko i ciepło oplata mnie bas a perkusja utula stukotem niczym dobrze wyciszony i wyważony wagon drugiej klasy polskich kolei państwowych po remoncie. Innymi słowy wszystko się ze sobą klei i spaja w jedną dobrze funkcjonującą całość. Trudno byłoby mi napisać że kompozycje są przebojowe, bo nie są, ale wciągającego transu tu nie brakuje, jak chociażby w numerze „Czas” gdzie gitara prowadzi melodię wokalu. No nie jest generalnie łatwo, zdarzają się zakręty kompozycyjne, ale całość płyty robi bardzo dobre wrażenie. Jeśli ktoś jest fanem dźwięków rodem z psychodelic underground to polecam i zapraszam na psychocukrowy odlot, jak chociażby w numerze „Laguna”



Po tym co usłyszałem na płycie to chciałbym wziąć udział w misterium zwanym koncertem. To może być dopiero przeżycie.

1 komentarz:

  1. Polecam szczerze najlepszą płytę tego zespołu.. a mianowicie Królestwo. Diamenty moim zdaniem oczko niżej. Utwór grzechotnik z Królestwa.. objawienie.

    OdpowiedzUsuń